Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dębnica Kaszubska. Nauczyciele z gimnazjum chcą powrotu Sławomira Miluskiego

Zbigniew Marecki
Sławomir Miluski
Sławomir Miluski Fot. Krzysztof Tomasik
Sławomir Miluski, długoletni dyrektor miejscowego gimnazjum nie przystąpił do konkursu na to stanowisko. Wywołało to wielkie poruszenie w gminie i liczne protesty.

Miluski był pewniakiem, bo od wielu lat szefował szkołom w gminie i cieszył się bardzo dobrą opinią w środowisku. Pewnie dlatego w czerwcu spokojnie wyjechał z nauczycielami gimnazjalnymi na wycieczkę do Grecji. W tym czasie wójt Eugeniusz Dańczak ogłosił konkurs na dyrektora gimnazjum, który wyznaczył na 15 lipca. Gdy Miluski wrócił do kraju kilka dni przed konkursem, poprosił wójta, który jest organem prowadzącym gimnazjum, o wystawienie oceny pracy. Wójt wystawił mu ocenę wyróżniającą, najwyższą z możliwych.

- Jednak panu Miluskiemu nie spodobało się uzasadnienie. Według niego pominąłem jego ważne zasługi. Dlatego ocenę potraktował jako projekt i wystąpił o jej zmianę. Ponieważ w tym czasie nie złożył dokumentów na konkurs, wydałem mu ją kilka dni po terminie składania dokumentacji konkursowej - tłumaczy wójt Dańczak.

W efekcie do konkursu przystąpiła tylko pani Beata Spierewka-Tyrkinhejm, nauczycielka matematyki w Gimnazjum w Dębnicy Kaszubskiej . I go wygrała. Wtedy pojawiły się protesty ze strony grona pedagogicznego, związkowców ZNP, Rady Rodziców oraz Ryszarda Stusa, szefa Stowarzyszenia Przyjaciół Szkoły. Wszyscy protestujący nie ukrywają żalu do wójta o to, że nie przywrócił dyrektorowi Miluskiemu możliwości składania dokumentów i nie przesunął terminu konkursu.

- Gdyby Miluski mógł wziąć udział w konkursie i przegrał, to nie mielibyśmy żadnych pretensji, a tak wyszło, że wójt po prostu chciał się pozbyć Miluskiego - mówią przedstawiciele protestujących.

- Mam tylko wobec siebie jeden zarzut, że od razu nie wręczyłem panu Miluskiemu oceny jego pracy i że zgodziłem się na jej poprawienie. Niestety, ale to on nie złożył dokumentów konkursowych, a ja nie mam podstaw, aby dowolnie traktować wymogi konkursowe. Naprawdę bardzo cenię pana Miluskiego i nie miałem nic przeciw temu, aby startował w konkursie - broni się wójt Dańczak.

Co na to wszystko Miluski?

- Nie będę komentował tej sytuacji. To z powodu braku oceny pracy nie przystąpiłem do konkursu. Gdyby wójt chciał, abym był dyrektorem , to mógł po prostu przedłużyć ze mną umowę - ucina rozmowę Miluski.
Wychodzi na to, że Gimnazjum w Dębnicy Kaszubskiej do nowego roku szkolnego będzie przygotowywać już nowa dyrektorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza