Pod koniec listopada podczas przejażdżki skuterem ulicami francuskiej stolicy, Depardieu przewrócił się na drodze. Do wypadku doszło przy placu generała Catroux w północno-zachodniej części Paryża. Aktor nie odniósł poważnych obrażeń - ucierpiały jedynie jego łokcie. Na miejsce zdarzenia szybko przyjechała policja. Depardieu poddano badaniu alkomatem. Okazało się, że gwiazdor miał 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu (w świetle francuskiego prawa nie można mieć więcej niż 0,5 promila). Aktor został zabrany na komisariat. Gdy odzyskał jasność umysłu, usłyszał zarzuty jazdy pod wpływem alkoholu.
Proces sądowy w tej sprawie był wielokrotnie przekładany, ponieważ pozwany nie mógł stawić się na rozprawie. W piątek zapadł wyrok. Depardieu stracił prawo jazdy na pół roku. Będzie też musiał zapłacić 4 tys. euro grzywny.
Na swoje szczęście Depardieu dysponuje belgijskim prawem jazdy. Dzięki tym dokumentom aktor będzie dalej mógł jeździć po całej Europie.
64-letni Depardieu przyzwyczaił już wszystkich do nieprzewidywalnych zachowań. W sierpniu 2011 r. media żyły skandalem, do jakiego doszło na pokładzie samolotu linii Air France. Podczas lotu z Paryża do Dublina Depardieu opóźnił start o ponad dwie godziny. Według relacji świadków był pijany i oddał mocz w korytarzu samolotu.
Rok później gwiazdor znów wpadł w tarapaty. Jadąc na skuterze, został potrącony na paryskiej ulicy przez samochód. Kierowca auta twierdzi, że tuż po tym incydencie krewki aktor rzucił się na niego i uderzył go w twarz. Mężczyzna uznał, że ten czyn nie ujdzie na sucho aktorowi i zgłosił sprawę policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?