Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dorota Kania w Słupsku: Trzeba głosować na PiS (zdjęcia, wideo)

Zbigniew Marecki
Dorota Kania w słupskim Civitas Christiana.
Dorota Kania w słupskim Civitas Christiana. Łukasz Capar
Teraz trzeba iść na wybory i głosować tylko na PiS, bo najbliższe wybory krajowe będą decydować, czy w ogóle Polska będzie - mówiła w piątek w Słupsku dziennikarka Dorota Kania, współautorka kontrowersyjnej serii książek "Resortowe dzieci".

Spotkanie z Dorotą Kanią współautorką: Resortowych dzieci. Media

Ze słupszczanami spotkała się w sali Civitas Christiana. Słuchało ją ok. sto osób. Głównie zwolennicy i działacze prawicy, a przede wszystkim PiS-u. Nic więc dziwnego, że spotkanie rozpoczęto od modlitwy za ofiary katastrofy smoleńskiej, tym bardziej że akurat tego dnia przypadała kolejna miesięcznica tego tragicznego wydarzenia.

Kania, choć zaznaczała, że nie należy do żadnej partii, to wprost mówiła, że w czasie zbliżającej się serii wyborów w Polsce trzeba głosować na PiS, bo tylko ta partia może pozbawić PO władzy w kraju.

- Jestem bardzo dobrej myśli, bo teraz będzie głosowało pokolenie, które nie czytało "Gazety Wyborczej". To są ludzie, którzy 1 marca wychodzą na ulice, aby oddać hołd "Żołnierzom Wyklętym", czyli bohaterom, którzy oddali życie za Polskę, będąc w wieku tych młodych ludzi - przekonywała.

Jednocześnie zapewniała zebranych, że w szeregach PO panuje strach, bo jeśli partia Donalda Tuska przegra wybory europejskie, to przegra także samorządowe, a w przyszłym roku - krajowe. Według niej Donald Tusk nie ma już osłony medialnej ze strony głównych mediów, bo ludzie, którzy w jakiś sposób byli związani ze służbami specjalnymi w czasach PRL-u, chcą zmiany premiera.

- Prezydent Komorowski miałby gorsze notowania niż premier, ale nad nim nadal jest otoczona ochrona medialna - mówiła Kania i sugerowała, że prezydent jest fałszywym hrabią, bo w rozmowie z "Gazetą Polską" miał to udowodnić znany genealog.

Tłumaczyła też, że seria "Resortowe dzieci" nie powstała po to, aby "grzebać ludziom w życiorysach", ale aby opisać system, który stworzył III RP.

- Każdy socjolog potwierdzi, że to, w jakiej rodzinie się urodziliśmy, ma znaczenia. Nasze dociekania wskazują, że czołówka polskich mediów, ci, którzy najbardziej szkodzą Polsce, jest powiązana z ludzi, którzy w czasach PRL-u byli związani ze służbami specjalnymi - mówiła Kania, która sama miała dziadków piłsudczyków i ojca głębokiego katolika.

W ubiegłym roku autorzy serii wydali tom poświęcony mediom, który już rozszedł się w nakładzie ponad 110 tysięcy egzemplarzy. Według Kani o tym, kogo opisano w książce, decydował jego stosunek do lustracji oraz katastrofy smoleńskiej.

- Gdyby osoby, o których pisaliśmy, tak ostro nas nie atakowały i siedziały cicho, to ta książka nie miałaby tak dużej reklamy - uważa Kania.

Ponieważ Jacek Żakowski, publicysta "Polityki" nie życzył sobie , aby jego twarz znajdowała się na okładce książki, na okładce książek dodrukowanych jej nie ma. - Jak nie chce stać w rzędzie z Adamem Michnikiem, to nie ma sprawy - dodała Kania.

Według niej nikt jej jeszcze nie zaskarżył w związku z książką "Resortowe dzieci. Media", choć kilka sportretowanych przez nią osób publicznie to zapowiadało. Być może dzieje się tak, bo przed drukiem książkę czytał prawnik, który mocno ją ocenzurował. - Poza tym z dokumentami na razie dyskutował tylko Lech Wałęsa - mówiła Kania.

Teraz trwają prace nad kolejnymi tomami serii. W tym roku ma się ukazać część poświęcona służbom specjalnym, które wg Kani po upadku PRL tylko zmieniły nazwy. W 2015 roku zostanie wydrukowany tom dotyczący polityków. - Bo nie można wybierać posłów, głosując w ciemno - wyjaśniała dziennikarka. Następne tomy mają dotyczyć biznesu i naukowców. Dopiero potem ukażą się suplementy, bo materiału wciąż przybywa. Według Kani wiele osób czeka na tom poświęcony nauce, bo to środowisko budzi bardzo wiele emocji.

- Spodziewam się jeszcze wiele ataków, bo Janusz Palikot już wie, że jego partia nie wejdzie do Sejmu, a za nim stoi wiele osób ze służb specjalnych w PRL-u - zapewniała Kania. Jednocześnie zdradziła, że obecnie już jeździ do wielu prokuratur w Polsce, które prowadzą dotyczące jej postępowania. - Widzę jednak, że prokuraturze już nie ma jednej linii, bo ludzie się spodziewają zmiany. Poza tym nie można uogólniać, bo niektóre prokuratury pracują bardzo dobrze - podkreślała.

Wiele jej wypowiedzi przyjmowano z oklaskami, a prałat Jan Giriatowicz wręczył dziennikarce buteleczkę ze święconą wodą, różaniec i święty obrazek. Nikt natomiast nie nawiązał do trudniejszych pytań, które w stosunku do Kani i współautorów "Resortowych dzieci" pojawiają krajowych mediach. Na przykład w "Rzeczpospolitej" Robert Mazurek zapytał Kanię, dlaczego nie pytała go o karierę ojca Jerzego Targalskiego, drugiego współautora "Resortowych dzieci", choć on przez całe życie był w PZPR, pracował jako redaktor partyjnych pism i był zatrudniony w Zakładzie Historii Partii przy KC PZPR, a w latach gomułkowskich wyjechał na placówkę, w polskim ośrodku w Sofii. Z tym pytaniem Kania odesłała Mazurka do Targalskiego. Wyjaśniła natomiast sprawę prywatnej pożyczki w wysokości 245 tys. zł na budowę domu, którą otrzymała od Barbary Pietrzyk, właścicielki agencji nieruchomości "Aneks" i zarazem teściowej Marka Dochnala, znanego lobbysty. Według Kani nie miała ona zielonego pojęcia, czyją teściową jest Pietrzyk. Ta zaś podobno sama zaoferowała Kani pożyczkę, bo bank nie dał jej całej potrzebnej kwoty na zakup domu, który chciała kupić. Tymczasem sobotnia "Gazeta Wyborcza" relacjonuje proces w sprawie korupcji, który dotyczy dziennikarki. Z relacji tej wynika, że dostawała pieniądze od żony i teściowej Dochnala za to, że dzięki swoim wpływom pomoże uwolnić lobbystę z więzienia. "Gazeta Wyborcza" pisze, że dziennikarka na razie odmówiła składania zeznań przed sądem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza