Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie trzecie są "za"

Piotr Polechoński
Ponad połowa z badanych przez OBOP koszalinian jest za budową hipermarketów. Wczoraj władze miasta zadeklarowały, że z badań opini publicznej wśród koszalinian będą korzystać częściej.

Sondaż zastąpił referendum, którego przeprowadzenie tuż po wyborczym zwycięstwie obiecywał Mirosław Mikietyński, prezydent Koszalina. Miało dać odpowiedź na pytanie, czy koszalinianie są za tym, aby w ich mieście powstały hipermarkety dużych sieci handlowych. Jednak jego koszt okazał się zbyt duży.
- Za referendum musielibyśmy zapłacić około 100 tys. zł - tłumaczy Mirosław Mikietyński. - Na taki wydatek nie mogliśmy sobie pozwolić. Stąd pomysł, aby o zdanie mieszkańców zapytać za pośrednictwem sondażu przeprowadzonego przez profesjonalną firmę - dodaje prezydent. Miasto za sondaż zapłaciło znacznie mniej, bo tylko 13 tys. zł.

Dwie trzecie są "za"

Badania zostały wykonane telefonicznie (Ośrodek Badania Opinii Publicznej dysponuje specjalnym systemem zapewniającym pełną wiarygodność). Ankieterzy przepytali w ten sposób 400 osób. Okazało się, że o zamiarach budowy hipermarketów słyszała większość mieszkańców Koszalina (62 procent), a co piąta z pytanych osób (20 procent) interesowała się tą sprawą. Za wybudowaniem na terenie miasta hipermarketów opowiedziało się dwie trzecie badanych osób (64 procent). Przeciwnego zdania było znacznie mniej respondentów, bo tylko 23 procent. Prawie połowa z pytanych osób (45 procent) jest przekonana, że hipermarkety przyniosą znacznie więcej korzyści. Nieco mniej (40 procent) sądzi, że korzyści będzie tyle samo, co kłopotów.

Sondaż to nie wszystko

Czy takie wyniki sondażu oznaczają, że już wkrótce rozpocznie się w Koszalinie budowa wielkich sklepów? Otóż niezupełnie. - To dopiero pierwszy argument "za". Na pewno bardzo ważny, bo to głos samych mieszkańców. Jednak to dopiero początek procesu podjęcia decyzji w tej sprawie - wyjaśnia Mirosław Mikietyński. Tłumaczy, że teraz nadszedł czas na przeprowadzenie kilku wnikliwych analiz skutków pojawienia się w mieście hipermarketów (w tym wpływu na mały i średni handel). Dopiero po ich zakończeniu władze miasta zdecydują, czy otworzyć Koszalin na tego typu inwestycje.

Inwestorzy nie uciekną

Jednocześnie prezydent uspokaja, że zwłoka z podjęciem decyzji nie spowoduje ulokowania się handlowych sieci na terenie sąsiednich gmin. Jego zdaniem atrakcyjność gospodarcza Koszalina jest na tyle duża, że firmy będą czekać na ostateczne stanowisko miasta. Mirosław Mikietyński bardzo wysoko ocenił też sposób przeprowadzenia sondażu i zapowiedział, że w przyszłości znacznie częściej będzie korzystał z takiej formy dialogu z mieszkańcami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza