Już kilka miesięcy temu interweniowaliśmy w sprawie działkowców z ulicy Towarowej.
- Cały czas ziemia jest mokra i chodzimy w błocie. Kiedy wykopuję niewielki dołek, żeby coś zasadzić, wewnątrz widać wodę - mówiła latem nasza czytelniczka. - Niektórzy już dawno zrezygnowali z sadzenia warzyw i mają tylko kwiaty, bo nic się na działkach nie przyjmuje.
Działkowcy starają się poradzić sobie z podmokłym terenem. Kilka dni temu wielu z nich zdenerwowało się, kiedy po stronie ogródków zobaczyło górę śniegu.
- Strażacy, którzy mają swoją siedzibę na przeciwko naszych ogródków, odśnieżali swój teren - mówi pani Elżbieta, właścicielka jednej z działek.
- Zabrali śnieg ze swojego podjazdu, ale przenieśli go na naszą stronę i pod płotem usypali spory kopiec.
Działkowcy obawiają się, że w czasie roztopów ich działki zostaną całkowicie zalane.
- I tak w ogródkach jest mnóstwo śniegu, bo przez cały styczeń padał śnieg - dodaje pani Elżbieta. - Z tej góry usypanej przez strażaków będzie mnóstwo wody podczas odwilży. Będziemy brodzić w błocie, bo tutaj woda prawie nie wsiąka. Po małej ulewie mamy jeziora w szklarniach i kałuże w altankach. Aż strach pomyśleć, co będzie po tej odwilży.
O sprawie poinformowaliśmy Zbigniewa Stromskiego, p.o. rzecznika prasowego słupskiej straży pożarnej.
- Jeśli działkowcy twierdzą, że to strażacy usypali zaspę śniegu, to muszą zgłosić to komendantowi straży - mówi Zbigniew Stromski. - Działkowcy muszą to zrobić sami. Prośby o usunięcie śniegu nie muszą składać pisemnie. Wystarczy, że któryś z nich zadzwoni do komendanta.
Stanisław Kosiński, prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Zjednoczenia w Słupsku, zapewnił nas, że będzie interweniował w tej sprawie u strażaków.
- Udamy się na miejsce, by zobaczyć, jak dużo śniegu wysypali tam strażacy - zapewnia Stanisław Kosiński. - Postaram się ich przekonać, aby usunęli go z tego terenu zanim jeszcze dojdzie do odwilży, bo jest to bardzo mokry teren, który nie przyjmie takiej ilości wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?