Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci na Pomorzu na Orlikach grają bez przerwy, a w Lęborku pograć nie można

Fot. Krzysztof Tomasik
Orlik w Redzikowie. Czeka na chętnych do gry.
Orlik w Redzikowie. Czeka na chętnych do gry. Fot. Krzysztof Tomasik
- Z ulicy przyjść na boisko i pograć nie można. Poza tym nie będę z panem rozmawiał przez telefon - usłyszeliśmy od Waldemara Walkusza, dyrektora Zespołu Szkół nr 3 w Lęborku, gdy zapytaliśmy o dostępność lęborskiego Orlika.

Lęborskie boisko jest jednym z jedenastu Orlików, zbudowanych ostatnio na terenach powiatów słupskiego, bytowskiego, lęborskiego i człuchowskiego i jednym z 71 powstałych w całym województwie.

Koszt inwestycji był tu jednym z najwyższych: wyniósł 1,66 mln złotych. Według danych Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, została ona zakończona 17 grudnia 2008 roku. Boiskiem administruje dyrektor ZS nr 3. On ma klucze do Orlika i jak doniesiono nam z Lęborka, niechętnie przekazuje je innym. Boisko jest więc zwykle puste, a dzieciaki oglądają je tylko przez płot. Przyczyn, z uwagi na to, że dyrektor niegrzecznie przerwał rozmowę, nie poznaliśmy.

Jak jest gdzie indziej? Obdzwoniliśmy zarządców innych orlikowych boisk, podszywając się, jak w Lęborku, za społecznika, który w czasie ferii chce na miejscowym Orliku pograć z młodzieżą. - A w jakich godzinach? - uprzejmie spytał Igor Bodziak z Ośrodka Sportu i Rekreacji w Człuchowie. - Nasz obiekt jest wykorzystywany na okrągło i trzeba się wpisać w grafik. Ale po uzgodnieniu terminu nie będzie z tym problemu.

Jak dodał, w Człuchowie na "Orliku" (zbudowanym za 1,1 mln zł) grają także grupy, które skrzykuja się po podwórkach. Nadzór nad nimi pełni jeden z pracowników OSiR.

Podobnie jest w Łebuni koło Cewic (1,5 mln zł), w podsłupkim Redzikowie (budowa jeszcze nie rozliczona), Łebie (1,58 mln zł), a także w Czarnej Dąbrówce (0,95 mln zł).

- Młodzież jest zachwycona - relacjonował Tadeusz Gralak z tamtejszego gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego.

- Największe wrażenie robi na dzieciakach oświetlenie, jak na prawdziwym stadionie, umozliwiające grę także po zmierzchu. Niektórzy nigdy dotąd nie widzieli takiego boiska.

Podobnie jak w Lęborku, nie ma ruchu na Orliku w Debrznie (brak danych o kosztach). Jak poinformował nas Jerzy Dawidowicz, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, który zarządza obiektem, wynika to z aktualnych warunków pogodowych. - Na płycie boiska zalega jeszcze lód i śnieg. Trudno grać w takich warunkach, więc od grudnia nie gramy. Zaczniemy ponownie, jak zrobi się sucho.

Marek Goliński, dyrektor Wydziału Zarządzania Funduszami Europejskimi w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku, który rozdziela dotacje na "Orliki" wie, że boiska są wykorzystywane w różnych miejscowościach w róznym stopniu.

Dotychczas nie przeprowadzano w tym zakresie żadnych kontroli. - Ale będą tak zwane kontrole trwałości - wyjaśnił. - Nie wiem jeszcze, jak będziemy je przeprowadzać, czy w formie sprawdzania grafików czy niezapowiedzianych wizyt, ale stopień wykorzystania boisk będziemy sprawdzać na pewno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza