Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień Teściowej. Jedni je kochają, inni nienawidzą

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Katarzyna Faciollo ze swoją teściową Małgorzatą.
Katarzyna Faciollo ze swoją teściową Małgorzatą. Archiwum prywatne
Dzisiaj (5 marca) obchodzimy Dzień Teściowej. Stereotyp osoby wtrącającej się do wszystkiego wciąż pokutuje w naszym społeczeństwie. Czy słusznie? Niekoniecznie.

Moja teściowa nie przypomina ani trochę osoby kreowanej w dowcipach
- śmieje się Katarzyna Facciolo, analityk danych informacyjnych. - Jest osobą ciepłą i niezwykle sympatyczną. Co prawda, na samym początku trochę obawiałam się ją poznać, zważywszy na wykonywany przez nią zawód. Moja teściowa jej psychologiem i bałam się, że zostanę rozłożona na czynniki pierwsze
- przyznaje pani Katarzyna.

Na szczęście okazała się cudowną osobą i przypadłyśmy sobie do gustu. Jej zawód zamiast przeszkadzać naszym relacjom, wpływa na nie pozytywnie. Jako psycholog wie, jakie zachowania mogą wpływać negatywnie na ludzi i nigdy nie narzuca mi swojej woli. Rad udziela mi dopiero wtedy, gdy sama o nie poproszę - dodaje pani Katarzyna.

A co na to teściowa?

- Trafiła mi się bardzo fajna synowa. Nasze relacje są bezkolizyjne. Ja nie wchodzę w życie mojego syna i jego żony, a oni nie wchodzą w moje - mówi Małgorzata Facciolo, psycholog ze Słupska.

Pani Małgorzata nie może się nachwalić swojej synowej. Według niej jest to osoba kreatywna, twórcza, która bardzo dobrze gotuje.

- Mówię czasem synowi, żeby przypadkiem nie zniszczył tego, co ma, bo ma skarb. Kasia jest nie tylko piękną kobietą, ale także inteligentną i dobrą - mówi Małgorzata Facciolo.

Jednak nie wszystkie teściowe mają dobry kontakt ze swoimi synowymi czy zięciami. Część z nich wtrąca się w życie swoich dorosłych już dzieci i próbuje nimi kierować. Jak wyleczyć się z takiej chorej relacji?

- Bardzo często przychodzą do mnie osoby, które mają problem w komunikowaniu się z innymi ludźmi, w tym z teściowymi. Bariera komunikacyjna polega na tym, że ktoś narzuca nam swoją wolę, nie słuchając naszych potrzeb i preferencji, a my nie potrafimy zdecydowanie zareagować na takie zaborcze zachowanie. To bardzo źle - twierdzi pani psycholog.

- Każdy z nas ma swoje granice, które nie powinny być przekraczane przez drugą osobę. Nie ma nic gorszego niż narzucanie komuś swojego zdania. Bardzo często osoby, które starają się wpływać na drugą osobę, są niedojrzałe i nie pozwalają swoim dzieciom na niezależność. Inna sprawa, że dorośli już synowie czy córki, którzy stworzyli swoje własne związki, pozwalają rodzicom na wchodzenie w ich terytorium. Ważne jest, aby nauczyć się mówić "nie". Nie należy krzyczeć, ale nie można też chować tego wszystkiego w sobie. Najlepiej spokojnie porozmawiać z teściową. Jeżeli nie chce słuchać i nadal wraca do swoich zachowań, dobrą metodą jest przerwanie relacji na jakiś czas, by mogła przemyśleć sobie kilka spraw - radzi Małgorzata Facciolo.

Niezdrowe relacje z teściową, ale także z innymi osobami, które przekraczają nasze granice, mogą prowadzić do negatywnych skutków, w tym chorób.

- Ciało mówi to, czego usta nie wypowiedziały. Przychodzą do mnie osoby, które cierpią na migreny, jąkają się, mają wzdęcia, paraliż języka, biegunki i inne dolegliwości. To wszystko spowodowane jest wchłanianiem w siebie złych emocji - oznajmia pani psycholog.

- To nie jest tak, że teściowa sobie pogada, a my to jakoś przełkniemy. Prędzej czy później, złe relacje odbiją się na naszym zdrowiu lub na naszym związku z partnerem. Dlatego tak ważne jest tłumaczenie teściowej, gdzie zaczynają się nasze granice i czego w jej zachowaniu nie jesteśmy w stanie zaakceptować. Jeżeli się obrazi, trudno - konkluduje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza