Dziś humaniści nie są już trendy

Uniezależnienia finansowania uczelni od liczby studentów, zmniejszenia udziału grantów na rzecz stabilnego finansowania, wzrostu nakładów na naukę - tego m.in. domagali się przedstawiciele nauki, którzy przeszli przez Warszawę w tzw. czarnej procesji. Zorganizował ją m.in. Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej. Po tym wydarzeniu list o kryzysie humanistyki polskiej wystosował prezydent elekt Andrzej Duda, ujmując się za naukowcami i uczelniami, m.in. takimi jak słupska Akademia Pomorska.

Słupska uczelnia zaczynała swoją działalność właśnie od kształcenia humanistycznego. Głównie na pedagogice, ale też na historii, polonistyce, filozofii. Na tej ostatniej w 1997 roku, na pierwszym roku studiów, było ponad 40 studentów. Zaś od kilku lat naboru na filozofię AP nie prowadzi wcale, bo chętnych brak.

Zobacz także: Koniec Akademii Pomorskiej? Połączy się z Politechniką Koszalińską?

Rok temu, mimo przeprowadzanej długiej rekrutacji, nie udało się zebrać chętnych do studiowania historii oraz kulturoznawstwa.
Nic dziwnego, że uczelnia szuka rozwiązania w tej dramatycznej sytuacji, otwierając kierunki politechniczne i medyczne. Bo studentów jest coraz mniej ze względu na niż demograficzny, więc i mniej jest pieniędzy płynących za nimi z ministerstwa. Ponadto na rozwój kierunków ścisłych ministerstwo daje środki zdecydowanie chętniej niż na rozwój humanistycznych.

W tej katastrofalnej sytuacji uczelnia ratuje się tworzeniem nowych kierunków i specjalności. W tym roku to m.in.ekspertyzy przyrodnicze i biomonitoring, ekotechnologie, odnawialne źródła energii, analiza danych w Business Intelligence czy ekoenergetyka. Oraz nawiązuje porozumienia z firmami, mające gwarantować studentom praktyki, a najlepszym absolwentom zatrudnienie po skończeniu nauki.

Jeśli chcecie się Państwo podzielić swoją opinią w sprawie słupskiej uczelni, piszcie na adres e-mailowy: [email protected].