Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni gra dzisiaj z Górnikiem Victorią Wałbrzych

Rafał Szymański
Fot. Łukasz Capar
Po początkowych porażkach Górnik był skazywany na spadek. Po zmianach trenera, zawodników i zwycięstwach, chociażby z Asseco Prokomem Sopot, do Słupska przyjeżdża zespół, którego... trzeba się bać.

Przeczytaj więcej

Przeczytaj więcej

Rozmowa z Marcinem Dutkiewiczem w środowym wydaniu Głosu Pomorza

Energę Czarnych Słupsk i Górnik Wałbrzych łączy fakt, że w trakcie sezonu zmieniły trenera. U dzisiejszych gospodarzy jest to Gasper Okorn, w Górniku Andrzej Adamek.

Bilans Okorna, gdy został pierwszym to dwa zwycięstwa i jedna porażka. Adamek ma na rozkładzie trzy zwycięstwa i jedną przegraną. Może się jednak pochwalić zwycięstwem nad mistrzem Polski Asseco Prokomem Sopot (74:71).

Gra wałbrzyszan uległa zmianie także po tym, kiedy do zespołu doszli zawodnicy, którzy wcześniej grali w wycofanym z ligi Śląsku Wrocław: Marcin Stefański i Kamil Chanas. Odkryciem tego sezonu jest rzucający dużo punktów w Górniku młodzieżowiec Adam Waczyński.

Adam Waczyński był już w Czarnych

Mało kto wie, że gracz ten był w 2005 roku już prawie zawodnikiem sekcji młodzieżowych Czarnych. - Wypatrzyłem go na turnieju w Tczewie - opowiada Robert Jakubiak, trener słupskiej młodzieży.

- Chcieliśmy, aby przyszedł do naszego zespołu juniorów. Przyjechał do Słupska z ojcem, potem wystąpił w naszych barwach w kilku turniejach i grach kontrolnych, był na konsultacjach. Gdy już mieliśmy podpisać kontrakt - dostał propozycję od Prokomu Trefla Sopot. Gdybyśmy nie pokazali go właśnie w grach sparingowych z ich młodzieżowcami, pewnie nie dowiedzieliby się o nim i grałby w Czarnych
- dodaje Jakubiak.

W tym sezonie Waczyński z Sopotu przeszedł do Górnika. Obaj trenerzy tego klubu, poprzedni Jerzy Chudeusz i obecny Adamek, konsekwentnie stawiają na niego.

Światła na Polaków

Adamek zresztą poczyna sobie bardzo odważnie. Pierwsza piątka, jaka pojawiła się na parkiecie w meczu z Asseco Prokomem Sopot składała się z czterech Polaków. Może tak samo zacząć dzisiaj (patrz infografika). Dużo do zespołu wnieśli byli gracze Śląska i Daryl Greene, który zastąpił Markusa Carra.

- Na początku sezonu graliśmy bardzo ustawianą koszykówkę. Ona nie leży w naszym charakterze - mówi w wywiadzie dla www.plk.pl Rafał Glapiński, kapitan Górnika. Jego koledzy mają zapewne dużo swobody w ataku i dużo zdyscyplinowania w defensywie - tak jak gra się teraz.

Trudno więc liczyć, że w Słupsku zobaczymy widowiskową koszykówkę. Mecz będzie raczej podobny do tego co Energa Czarni pokazała w spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg, uporczywa walka w defensywie i punkty zdobywane z przechwytów, kontr i dzięki sprytowi. W ostatecznym rozrachunku liczyć się będzie zwycięstwo. A po wpadce z Anwilem, Energa Czarni nie może sobie pozwolić na straty punktów, szczególnie u siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza