Spotkanie było zacięte i wyrównane, ale to goście częściej dyktowali warunki gry. Najwyższą przewagę włocławianie uzyskali w 26. minucie po rzucie zza linii 6,75 m Litwina Deividasa Dulkysa, który był najskuteczniejszym zawodnikiem Anwilu (19 pkt, cztery zbiórki i trzy asysty). Goście prowadzili wtedy 53:40.
W szeregach Czarnych zabrakło kontuzjowanego środkowego Amerykanina Garretta Stutza. Z kolei jego rodak Roderick Trice, który również narzekał na problemy ze stawem skokowym po spotkaniu z AZS Koszalin doznał kontuzji w 23. minucie spotkania i zszedł z parkietu. Najwięcej punktów dla gospodarzy uzyskał środkowy Mateusz Jarmakowicz - 18, mając także sześć zbiórek. Bardzo słabe zawody zagrał Keith Wright. Zawodnik pokazuje, że jest coraz mniej przydatny w słupskim zespole. Gospodarze, mimo że wygrali zbiórki 36:26 i mieli więcej asyst 17:14, w kluczowych momentach popełniali błędy. W ataku i w obronie. W końcówce po rzucie Dutkiewicza zeszli do wyniku 58:61, ale nie zatrzymali Mijatovicia, który pudłował wszystkie rzuty, a w decydującej chwili trafił za trzy.
Kwarty: 14-14 16-22 17-21 17-14.
Energa Czarni Słupsk: Mateusz Jarmakowicz 18, Marcin Dutkiewicz 8, Michał Nowakowski 9, Kacper Borowski 7, Tomasz Śnieg 7, Michał Jankowski 6, Jordan Hulls 3, Roderick Trice 2, Jarosław Mokros 2, Keith Wright 2.
Anwil Włocławek: Deividas Dulkys 19, Michał Sokołowski 16, Danilo Mijatovic 9, Dusan Katnic 8, Seid Hajric 8, Keith Clanton 6, Mateusz Kostrzewski 5, Mikołaj Witliński 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?