Energa Czarni - Stal Ostrów 67:76. Czwarte miejsce w sezonie 2016/2017

Kto wykrzesał z siebie więcej sił w walce o zbiórki, ciut więcej energii w bieganiu do kontry i minimalnej koncentracji przy rzutach, miał zgarnąć pulę tego meczu. Medal w przypadku Stali, przedłużenie szans na brąz w przypadku Czarnych.

Od początku mecz był wyrównany, z lekkim wskazaniem na Stal. Choć np. David Kravish znowu w niczym nie ustępował, a nawet prezentował się lepiej niż chwalony przez cały sezon Shawn King. Nawet Dallin Bachynski pokazał, że czasami potrafi rzucić celnie do kosza i w pierwszej połowie zdobył niezwyczajne dla siebie sześć punktów.

Czarni mieli fatalny okres w trzeciej kwarcie. Długimi minutami nie mogli znaleźć drogi do kosza, a Stal, choć również nie grała w ataku nadzwyczajnie, i tak zbudowała wyraźną, bo 10-punktową przewagę 57:47. Z Czarnych uszło powietrze jak pod ciśnieniem całego sezonu. Wyrazem desperacji był rzut za trzy punkty Bachynskego, bo… nie było już innego rozwiązania. Na początku kwarty czwartej Stal prowadziła już 12 punktami.

Czarni na siedem minut przed końcem zerwali się jeszcze do boju i po trójce Anthony Goodsa przegrywali tylko 54:59. Pięć minut przed końcem, po trójce Surmacza było tylko 64:62 dla Stali i końcowe minuty publiczność oglądała na stojąco. Czarni zakończyli udany w gruncie rzeczy sezon na czwartym miejscu. “Nie wiadomo co będzie dalej”, prosto i słusznie zauważył jeden z kibiców Czarnych po syrenie końcowej.

Konferencja prasowa: Czarni

Konferencja prasowa: Stal

Energa Czarni Słupsk - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 67:76 (21:20, 16:20, 10:17, 20:19)

Energa Czarni Słupsk: Lewis 15, Kravish 13, Surmacz 13 (1), Goods 11 (1), Bachynski 6, Ginyard 6, Seweryn 3 (1), Cesnauskis 0, Dąbrowski 0.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski: Carter 18, Johnson 12, Nikołow 10, Szewczyk 9, King 9 (14 zb), Chanas 8, Kostrzewski 5, Tomaszek 5, Ochońko 0, Majewski 0.