- Pamiętacie, jak przegraliśmy z nimi w Gryfii? - przestrzega trener słupszczan.
Energa Czarni wygrała w sobotę w Sopocie. Do wywalczenia brązowego medalu słupszczanom brakuje jeszcze jednego spotkania. Co musi się zmienić w grze Energi Czarnych w porównaniu z pierwszym meczem, aby podopieczni Adomaitisa wygrali w Gryfii i mogli cieszyć się z medalu?
Czarni na treningu
1. Koncentracja. Trudno mieć do słupszczan pretensje. Całe sobotnie spotkanie trzymali nerwy na wodzy, a pod koniec puściły im wszystkie hamulce. Błąd Blassingame'a uratował Cesnauskis, a błąd Davisa i potem całej drużyny (brak faulu) uratował Kikowski, nie trafiając do słupskiego kosza.
2. Faule. W czwartej kwarcie trzech graczy Energi Czarnych miało po 4 przewinienia. To efekt, agresywnej gry, ale gdy trzeba było, Davis potrafił grać z czterema karami i jeszcze skutecznie.
3. Wykorzystywać przestoje i zmęczenie Trefla. Sopocki zespół gra bardzo nierówno. Stać go na serię dobrych zagrań, a zaraz potem przydarza im się koszmarny błąd albo strata. Jeśli słupszczanie zagrają równo i konsekwentnie - wygrają.
W drugiej połowie w Sopocie, a więc wtedy gdy goście byli bardziej zmęczeni, Energa Czarni rzuciła 50 punktów.
Gdyby dzisiaj wygrał Trefl - trzecie, decydujące starcie odbędzie się w piątek w Sopocie. Drużyny grają do dwóch zwycięstw.
Wczoraj w drugim spotkaniu finału play off Tauron Basket Ligi Asseco Prokom Gdynia przegrał z PGE Turów Zgorzelec 66:81 (1:1 w serii).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?