Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton rowerowy. Czas przewodników. Na rowerze

Ireneusz Wojtkiewicz
Na stacyjkach przydałoby więcej tablic o miejscowych atrakcjach turystycznych
Na stacyjkach przydałoby więcej tablic o miejscowych atrakcjach turystycznych Ireneusz Wojtkiewicz
Wpadło mi w ręce kilka informatorów – przewodników turystycznych na tegoroczne lato.

Znana już z wcześniejszych wydań mapa rowerowa Słupska. Informator turystyczny miasta Ustka, gmin Ustka i gminy Smołdzino oraz powiatu słupskiego. Ponadto drugie wydanie przewodnika „Twierdza Ustka – bunkry i ciekawostki militarne”. Pierwsza, rowerowa w nazwie pozycja, obrazuje niedorozwiniętą sieć dróg rowerowych w Słupsku, oprawioną kiepskimi zdjęciami zabytków miasta. Druga bardziej rowerowa, ale nudnawa. A trzecia wprawdzie o wadze litrowego bidonu, ale o treści ekscytującej nie tylko cyklistów.

To już drugie, poszerzone, liczące 420 stron wydanie przewodnika „Twierdza Ustka – bunkry i ciekawostki militarne” autorstwa Marcina Barnowskiego, który wraz z małżonką Joanną dowodzi sławnymi już poniemieckimi bunkrami Blüchera po zachodniej stronie Ustki. Tutaj zamustrowali również najaktywniejsi cykliści z usteckiego „Bezkresu” z którymi miałem przyjemność odkrywać walory turystyczne nadmorskich terenów od Ustki na zachód po Jarosławiec i na wschód po Łebę i Stilo, a ponadto uroki duńskiej wyspy Bornholm. I tak wytyczyliśmy szlak „zwiniętych torów” na wschód od Ustki, wkomponowany w międzynarodową trasę rowerową R10. Teraz pionierom „zwiniętych torów” przypada rola wykwalifikowanych przewodników turystycznych na których więcej w ramce obok.

Wspomniany przewodnik bardzo wzbogaca naszą wiedzę nie tylko o zdarzenia militarne w Ustce i jej pobliżu. Bo sięga nawet po Skandynawię, jeśli był czy jest jakiś związek z tym co tu i teraz. Można go czytać od tzw. dechy do dechy, wyrywkowo czy wybiórczo w zależności od planowanej trasy turystyczno – krajoznawczego wypadu. Może być rowerowy, pieszy, kajakowy, samochodowy i jaki tam komu chodzi po głowie.

Wszystko zaczyna się na skraju Poddąbia przy dwóch reliktowych głazach, o których autor pisze, że „już od dwóch tysięcy lat milczą w zadumie o ludziach, których pod nimi pochowano”. Możemy się domyślać, że byli to Goci – pradawni przybysze i najeźdźcy z południowej Skandynawii. Mówi się o tym miejscu, że mają dobroczynną moc, trzeba tylko objąć oburącz jeden z dwóch głazów. Nie potwierdzam tego, ale dobrze byłoby to miejsce oznakować drogowskazem i tablicą z opisem, wszak to rzadki relikt.

Przewodnik niejako podpowiada, że jest wiele innych miejsc wymagających podobnych oznakowań turystycznych. Zobaczmy zresztą jak to czynią nasi zamorscy sąsiedzi. Nawet niezbyt doniosłe zdarzenia i związane z nimi obiekty znakują tak, by oznajmiały jakąś atrakcję turystyczną i oczywiście popularyzowały to miejsce wśród zwiedzających. Chciałby się widzieć na naszych nadmorskich szlakach rowerowych nie tylko regulaminy co wolno i nie wolno na stacyjkach czy przystaniach, ale wizytówki okolicznych atrakcji turystycznych. Takiej popularyzacji wymagają np. rezerwaty „Buczyna nad Słupią” czy Wydma Orzechowska, która niegdyś była poligonem lotniczym i o czym autor też przypomina.

Na zachód od Ustki też niemało ciekawostek a nawet sensacyjnych epizodów, jak np. niedokończona za czasów Hitlera rozbudowa portu Ustka czy poligonowe eksperymenty z nową bronią, o których też wspomina autor. Ale w tamtą stronę jakoś nie idziemy szlakiem „zwiniętych torów”, przedwojenna infrastruktura kolejowa popada w ruinę zamiast służyć turystyce. Zastanawiające, że jej organizatorom w Zachodniopomorskiem wychodzi to nieporównywalnie lepiej. Przykładem tego są nowe, nadmorskie trasy rowerowe, ale tylko do Jarosławca, bo dalej na wschód panuje największa nadmorska nieudacznica zwana gminą Ustka.

Historia z rowerowego siodełka

Poniedziałki i wtorki: Wypady do Orzechowa, gdzie znajduje się rezerwat wydmowo - leśny Wydma Orzechowska, niegdyś poligon lotniczy.

Środy: Wyprawa w Dolinę Słupi z rezerwatem „Buczyna nad Słupią” w okolicach Wodnicy i Mokrzycy.

Czwartki: Szlak twierdzy na zachód od Ustki, gdzie zachowały się resztki bunkrów z czasów PRL i tzw. trzeciego mola.

Piątki: Jazda nad przymorskie jezioro Modła – rezerwat przyrodniczy.

Soboty: Odkrywanie tajemnic Ustki podczas jazdy po mieście.

Niedziele: Wyprawa trasą Ustka – Duninowo – Pęplino – Wodnica – Ustka zwaną szlakiem sekty braci von Bellow.

Wszystkie wyjazdy od godz. 11.30 z Bunkrów Blüchera po zachodniej stronie portu Ustka (ul. Westerplatte 40). W lipcu i sierpniu wycieczki z przewodnikami – świetnie zorientowanymi w terenie działaczami Klubu Turystki Rowerowej i Pieszej „Bezkres”. Pod tym samym adresem funkcjonuje duża wypożyczalnia rowerów. Do dyspozycji są także rowery elektryczne oraz przyczepki dla dzieci i psiaków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza