Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał od Helu do Warszawy!

Redakcja
Ruszyliśmy tuż po Świętach w szybką trasę, aby ustalić ostatnie przygotowania przed finałowym szaleństwem.

Rozpoczęliśmy nasz objazd od Gdańska, gdzie finałowa scena stanie na Długim Targu, a my rozpoczniemy stad o 10:30 wejście telewizyjne do TVP2. Długi Targ będzie stanowił nasze studio pokazowe, czyli tam zaprezentujemy to wszystko, co będzie się działo w ciągu całego dnia - licytację złotych serduszek i kart telefonicznych, aukcje Allegro, wizyty naszych gości, czasy łączeń i pierwsze przywitanie się z dzieciakami, którym pomogła Orkiestra.

Pojawią się niezawodni "Garbusiarze", a także wszyscy ci, którzy czują ducha Orkiestry i zechcą o tej nietypowej porze przywitać się z widzami całej Polski. Ilu nas będzie? Każdy może nam pomóc tworząc doskonałą atmosferę, lub po prostu trzymając kciuki za powodzenie akcji.

W sumie będziemy już po pierwszym łączeniu z Helem, ale godzina 10:30 to takie powolne budzenie niedzielnego narodu.

Ekipa Telewizji i organizatorzy koncertu w Gdańsku byli bardzo serdeczni, mili, też ich bardzo kręci to, że w sposób tak inny, nietypowy, rozpoczynać będziemy Orkiestrę.

Z Gdańska pomknęliśmy na Hel, aby tam spotkać się ze sztabem, który konsekwentnie od kilku lat organizuje finały, bez względu na to, z jaką siłą Bałtyk uderza o falochrony helskiego portu. Będziemy tam już dzień wcześniej, aby wszystko przygotować na ostatni guzik. I tam o godzinie 9:00 ruszamy z telewizyjnymi łączeniami, witając się ze wszystkimi i zapraszając do całodniowego, latającego Finału.

Pamiętajcie, moi drodzy, że przez cały czas, czyli także od godziny 9:00, działać będzie studio telewizyjne na Woronicza w Warszawie (jest to tradycyjnie studio numer 5), do którego wszystkich chętnych zapraszamy. Szkoły, uczniowie, wolontariusze - prosimy o wcześniejsze zgłoszenie się do nas internetowo ([email protected]), i PRZYBYWAJCIE. Przebierańcy, wszelkiego rodzaju kolorowe plakaty, tablice, transparenty, flagi - mile widziane!

Wracamy do naszej finałowej podróży. Z Helu do Gdańska transportuje nas Marynarka Wojenna swoim śmigłowcem, za co ukłony i wielkie podziękowania. A na Hel o godzinie 9:00 przypłyniemy także okrętem Polskiej Marynarki Wojennej.
Między łączeniami z Helu i z Gdańska mamy zaledwie godzinę, więc musimy się bardzo mocno sprężać.

Z Gdańska mamy najdalszy i najbardziej skurczony w czasie przelot do Wrocławia. Z Rynku we Wrocławiu łączymy się z całą Polską o godzinie 13:15. Kiedy teraz byliśmy we Wrocławiu, na Rynku stała potężna scena sylwestrowo-noworoczna. Widać, że do zabawy przygotowano się z ogromnym przepychem, ale też i Wrocław ma do zaproponowania turystom mnóstwo atrakcji.

Wrocławski Rynek stwarza wspaniałe warunki, bawić się można w wielu zakątkach i uliczkach Starego Miasta. Tam będzie czekał na nas tramwaj konny, także "Garbusiarze", oraz wrocławska Masa Krytyczna, czyli rowerzyści. We Wrocławiu także zagra "nasz" zespół, czyli Kobranocka, którą później porywamy ze sobą, aby ponownie zagrała wieczorem pod Pałacem Kultury i Nauki na Placu Defilad w Warszawie.

We Wrocławiu wyszło delikatnie słońce i choć zimno, to zapachniało nam dobrą atmosferą na Finał.

Z Wrocławia do Krakowa popędziliśmy pociągiem, oczywiście nie ogrzewanym, co chyba dla PKP jest cholernym standardem. Ale z drugiej strony - przemiła obsługa, która musi świecić oczami za to dziadostwo, jakoś ukoiła nasz ból… W Krakowie okazało się, że scena będzie na Rynku, pod Wieżą Ratuszową, a my mogliśmy przyjrzeć się instalacji ogromnej sceny do zabawy noworocznej.

Te sceny stały się tak bardzo popularne we wszystkich polskich miastach. W Krakowie stawili się wszyscy którzy są zaangażowani w przygotowania do Finału - przedstawiciele TVP, TVN i Miasta. Wszystko dogadaliśmy, każdy szczegół. Tutaj Kobranocka odpoczywa, za to gra Voo Voo i Trebunie Tutki i ich także z kolei zabieramy do Warszawy. Wejście telewizyjne z Krakowa zaczyna się o godzinie 16:00.

Z Krakowa do Warszawy pragnęliśmy wrócić pociągiem, mijając ogromne rzesze młodych Włochów, Hiszpanów, Anglików, którzy wyraźnie przyjechali na sylwestrową zabawę. Miasto tętni życiem, co i rusz widzimy akordeonistów wygrywających dziarsko rosyjskie melodie, co kawałek do kupienia oscypki sprzedawane z łóżka polowego, zaraz obok zmarznięci sprzedawcy obwarzanków.

Weszliśmy na pięknie odnowiony dworzec PKP, aby dowiedzieć się, że pociąg ma 80 minut opóźnienia. Popędziliśmy na lotnisko, gdzie na szczęście 7 osób pragnęło dostać się do Warszawy. Małym, ale bardzo skocznym samolotem pomknęliśmy w stronę stolicy.

Jesteśmy przekonani, że ten latający Finał, w czasie którego po Polsce podróżować będziemy specjalnie przygotowanym przez PLL LOT samolotem, odbędzie się bardzo planowo, bo tylko od tego zależy powodzenia całej akcji. My teraz już dopinamy ostatnie detale, czyli głównie tzw. wyraz artystyczny.

I mówimy sobie - do zobaczenia na Finale!!!

(Jurek)

Źródło informacji: wosp.org.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza