Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Gazeta Mówiona" w Słupsku może przestać istnieć [audio]

Zbigniew Marecki
www.sxc.hu
"Gazeta Mówiona", jedyny ogólnopolski miesięcznik dla osób niewidomych i niedowidzących, wydawany w Słupsku, może przestać się ukazywać. Powód: brak pieniędzy. Chodzi zaledwie o 30 tysięcy złotych! I to w skali roku!

Niewidomym zamkną usta - wersja audio

Gazeta Mówiona ukazuje się od września 2003 roku. Wydaje ją Polski Związek Niewidomych (PZN) w Słupsku. Co miesiąc 250 płyt CD z dźwiękowym zapisem gazety trafia do osób niewidomych i słabo widzących w całym kraju. Przygotowujący ją zespół redakcyjny rozsyła gazetę do kół PZN w całym kraju, a tam każda z płyt jest odsłuchiwana nawet przez kilkanaście osób.

- Każdy numer miesięcznika zawiera najświeższe informacje dotyczące niewidomych oraz nowości technologicznych, które mogą ułatwić im życie - mówi Teresa Ławecka, redaktor naczelna "Gazety Mówionej". - Mamy też dział prawny i poświęcony zdrowiu. Ponadto udostępniamy przedruki i własne artykuły z różnych dziedzin życia społecznego. Dla wielu ta gazeta jest jedynym źródłem bardzo ważnych dla nich informacji.
Koszt produkcji gazety wynosi zaledwie 30 tys. zł rocznie, a mimo to jej byt jest zagrożony. W kwietniu "Gazeta" może przestać istnieć. Nie ma pieniędzy na jej działalność.

- W 2009 roku otrzymaliśmy dofinansowanie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnospraw-
nych. Dzięki pomocy słupskiego magistratu i starostwa słupskiego pieniędzy starczy nam tylko do końca marca - mówi Ławecka. - Potem będzie dramat. Ministerstwo kultury nie zaakceptowało naszego projektu. Otrzymaliśmy zbyt mało punktów, bo preferowano wydawnictwa drukowane. Nie możemy też raczej liczyć na kolejny grant z PFRON-u, który w tym roku radykalnie ogranicza wydatki.

Zawieszenie "Gazety Mówionej" będzie oznaczać, że cztery osoby niepełnosprawne - redaktor naczelny, redaktor techniczny i dwóch redaktorów merytorycznych - stracą pracę.

- Rozpadnie się też środowisko osób, które z nami współpracowały. Zawsze mogliśmy liczyć na pomoc aktorów i dziennikarzy radiowych, którzy byli lektorami. A najgorsze, że boleśnie odczują to setki niepełnosprawnych w całej Polsce, dla których "Gazeta" była źródłem wiedzy, formą rozwoju i rehabilitacji - wylicza Ławecka.
Zamknięcie "Gazety Mówionej" to kolejny cios oszczędnościowy wymierzony w środowisko niepełnosprawnych. W styczniu zamknięto Centrum Informacyjne dla Osób Niepełnosprawnych przy kole PZN w Słupsku, bo PFRON nie dał pieniędzy na kontynuację tego programu.

- Moim zdaniem przed "Gazetą Mówioną" jest jeszcze szansa. Trzeba tylko napisać dobre projekty, zarówno do naszego urzędu, jak i do PFRON--u. Służę pomocą - daje iskierkę nadziei Beata Kątnik, pełnomocnik prezydenta Słupska ds. osób niepełnosprawnych.

Tomasz Leleno, rzecznik prasowy warszawskiej centrali PFRON, tłumaczył nam wczoraj, że projekt dotyczący "Gazety Mówionej" mógłby być finansowany w ramach siódmego konkursu ogłoszonego w lutym przez fundusz.

- Czekamy na dokumenty do 30 marca - mówi rzecznik.

Przez ponad siedem lat działalności słupskiej "Gazety Mówionej" ukazało się 91 numerów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza