Głosowało 8,89 proc. uprawnionych słupszczan. Najwyższa frekwencja w Ustce

Według danych przedstawionych przez Państwową Komisję Wyborczą, najwyższa frekwencja w kraju została odnotowana w województwie pomorskim. Do urn poszło w naszym regionie 8,39 proc. uprawnionych. Na drugim miejscu pod względem frekwencji znalazło się województwo podkarpackie - 8,36 proc. Na kolejnych miejscach uplasowały się województwa mazowieckie - 8,31, dolnośląskie - 8,27, śląskie 8,13. Frekwencja w całym kraju wyniosła 7,80 proc.

Są też dane dotyczące odpowiedzi na konkretne pytania. Za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych opowiedziało się 80.54% głosujących mieszkańców powiatu słupskiego, za utrzymaniem obecnego systemu finansowania partii politycznych - 14.13%, a za rozstrzyganiem wątpliwości podatkowych na rzecz podatnika - 94.52%.

Dlaczego słupszczanie nie zdecydowali się pójść do lokali referendalnych? Z odpowiedzi, które usłyszeliśmy od nieuczestniczących w referendum, wynika, że nie brali w nim udziału, bo pytania były zbyt skomplikowane, bo im się nie chciało albo uznali, że ono i tak nie będzie ważne, bo nie przekroczy 50 procent frekwencji.

- Tak niska frekwencja była skutkiem walki pomiędzy partiami politycznymi. Pewnie jest to też wina szeroko rozumianej klasy politycznej. Być może nie dosyć skutecznie prowadziliśmy kampanię referendalną. Ale z drugiej strony, gdybyśmy jako Platforma Obywatelska wzięli na siebie ciężar, byłoby to tylko referendum Platformy. Przecież nie o to chodziło - uważa Zbigniew Konwiński, słupski poseł PO.

Frekwencja w Ustce wyniosła 10,09%, czyli jest nieco wyższa niż wstępnie szacowany wynik ogólnokrajowy. Z 13.324 osób uprawnionych do głosowania ustczan zagłosowało 1.344 obywateli.

Ustczanie głosowali w 10 obwodach, w tym w dwóch obwodach odrębnych (Oddział Zewnętrzny Aresztu Śledczego i Oddział Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego). Podczas głosowania nie zanotowano żadnych incydentów, przebiegało ono spokojnie.