Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gminy mądre po wichurze, kupią agregaty prądotwórcze

Zbigniew Marecki [email protected]
Już wiadomo, że naderwany w piątek przez wichurę dach na Urzędzie Gminy w Kobylnicy zostanie w całości wymieniony.
Już wiadomo, że naderwany w piątek przez wichurę dach na Urzędzie Gminy w Kobylnicy zostanie w całości wymieniony. Aleksander Radomski
Zniszczenia u nas nie były wielkie, ale potrzebne są agregaty prądotwórcze - mówią samorządowcy z powiatu słupskiego. Wczoraj oceniali sytuację po ataku huraganu.

Już wiadomo, że naderwany w piątek przez wichurę dach na Urzędzie Gminy w Kobylnicy zostanie w całości wymieniony. Jak twierdzi wójt Leszek Kuliński, ta operacja będzie kosztować 100 tysięcy złotych. Na szczęście wstępna ekspertyza nie wykazała naruszenia konstrukcji budynku.

- Zobowiązałem także kierowników podległych mi jednostek do sporządzenia raportu o poniesionych stratach oraz niezbędnych inwestycjach, bo wszystko wskazuje na to, że podobnych silnych wiatrów może być w najbliższej przyszłości więcej - dodaje wójt Kuliński.

Z kolei Andrzej Cyranowicz, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Jezierzycach, który obsługuje całą gminę Słupsk, powiedział nam, że wichura pokazała potrzebę zakupu przez samorząd co najmniej dwóch nowych, dużych agregatów prądotwórczych.

- Teraz mamy tylko jeden taki agregat, a tymczasem przez dłuższy czas prąd nie docierał do 16 hydroforni, które funkcjonują na terenie gminy. Dlatego przewoziliśmy agregat z hydroforni do hydroforni, aby mieszkańcy poszczególnych wsi mogli nabrać wody. Na dodatek agregat musieliśmy podłączać do kotłowni, która dostarcza ciepło na całe Jezierzyce - opowiadał prezes Cyranowicz.

Gmina ma kupić dodatko­we agregaty jeszcze w tym roku.

Podobną decyzję podej­mie chyba także Grzegorz Jaworski, wójt Damnicy, bo i tam przydałby się duży agre­gat prądotwórczy. Natomiast w gminie Potęgowo już na najbliższej sesji Rada Gminy będzie podejmowała decyzję o wydaniu pieniędzy na zakup mobilnego agregatu prądotwórczego.

- Największy kłopot to brak wody, bo hydrofory przestają działać, gdy nie ma prądu. Ludzie sobie jakoś radzą, ale gorzej jest ze zwierzętami. U nas do Runowa, gdzie najdłużej nie było prą­du, dojeżdżali strażacy, aby można było napoić bydło. Dlatego zdecydowaliśmy, że bardzo szybko kupimy agregat prądotwórczy, aby zabezpieczyć się na wypadek kolejnych wichur - mówi wójt Jerzy Awchimieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza