Po porażce Anwilu Włocławek z Treflem Sopot (80:90) w Tauron Basket Lidze jest tylko jeden zespół, który wygrał cztery mecze z rzędu.To Energa Czarni Słupsk. Podopieczni Andreja Urlepa pokonali Polpharmę Starogard (82:74), Kotwicę Kołobrzeg (77:62), Stelmet Zielona Góra (81:72) i Rosę Radom (73:63). Są liderem.
Podobnie było w sezonie 2010/2011. Drużyna prowadzona przez Dainiusa Adomaitisa wygrała pierwsze cztery spotkania sezonu. Pokonała PGE Turów Zgorzelec (77:66) i Kotwicę Kołobrzeg (82:73) w hali Gryfia. Na wyjazdach rozprawiła się z AZS Koszalin 103:75 i Polpharmą Starogard Gdański 76:72.
Wtedy wygrane rozpoczęły sezon, który dał Enerdze Czarnym na finiszu brązowy medal. Dobry początek pozwolił rozpędzić się zespołowi, Czarni osiągnęli wtedy z marszu bilans 8:0, a przegrali dopiero z Asseco w Gdyni. Wygrali pierwszą rundę. Czy teraz są jakieś analogie?
- Lepiej wygrywać, niż przegrywać, bo to co nas nie zabije, to nas wzmocni - mówi Mirosław Lisztwan, członek sztabu szkoleniowego Energi Czarnych.
On ma swoje spojrzenie na kolejne zwycięstwa. Seria wygranych buduje mentalnie zespół, ale sportowo może przesłonić jego braki.
- Bo wtedy nie zawsze widzi się błędy czy niedoróbki. Trzeba nad tym pracować - dodaje Lisztwan. - Bo każdy kij ma dwa końce.
Jeżeli w drużynie są niedojrzali gracze, to zawsze seria zwycięstw może przynieść zbytnie uspokojenie. Zbytnią wiarę we własne siły. - Wygrane pomagają w tworzeniu atmosfery. To dobrze działa mentalnie na graczy. To ważne w drużynie. Ale to cienka linia. Od zwycięstw można szybko dojść do porażek, a potem blisko do dołka psychicznego - dodaje Lisztwan. - Jednak dobry początek zawsze zostanie w cieniu dobrego końca. To jest najważniejsze, jak się kończy.
Słupscy koszykarze dobrze zaczęli nowy sezon, ale próba i weryfikacja ich umiejętności dopiero nastąpi. Jeśli nie w najbliższym meczu we Wrocławiu czy tydzień potem z Asseco Gdynia, to już od 24 listopada podopieczni Urlepa wejdą na wysokie obroty. Zagrają pięć bardzo trudnych meczów. Z PGE Turowem w Zgorzelcu, z AZS w Koszalinie i ze Stabill Jezioro w Tarnobrzegu (tuż przed Wigilią). Do Słupska przyjadą natomiast Trefl Sopot i Anwil Włocławek. Czy wtedy graczom Urlepa nie zabraknie mocy, którą prezentują obecnie na starcie? Szkoleniowiec widzi sprawy wręcz odwrotnie. Wtedy jego zawodnicy będą w jeszcze lepszej dyspozycji, niż prezentują obecnie.
- Myślę, że po to rozpoczęliśmy tak wcześnie przygotowania, aby być dobrym w każdym spotkaniu, a nie w jakimś szczególnym okresie na początku czy w środku gier. Fakt, cały sezon nie możemy grać na tym samym poziomie. Ciągle analizujemy co robimy źle, po każdym spotkaniu, nawet tym wygranym. Sądzę, że raczej nadal będziemy robić postępy, a nie będziemy spadać z formą - podsumowuje Andrej Urlep, szkoleniowiec Energi Czarnych. Trzymamy za słowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?