Od odczytania listu otwartego do prezydenta Słupska rozpoczęła się dzisiaj w Hali "Pod wieżą" pierwsza konferencja prasowa Grupy Inicjatywnej, która chce doprowadzić do zmiany na stanowisku prezydenta Słupska. Na jej czele stanął Jarosław Madej, prywatny przedsiębiorca, były prezes Klubu Pływackiego "Skalar". Poza tym do Grupy Inicjatywnej weszli Grzegorz Kunda, Michał Lichocki, Elżbieta Szymanowicz i Zdzisław Rudnicki.
Swój apel Grupa Inicjatywna uzasadnia tym, że prezydent Kobyliński w ostatnich wyborach został wybrany głosami 13 112 słupszczan, co stanowi zaledwie 13,98 proc. wszystkich mieszkańców. Stąd uznają, że "wolą pozostałych jest zmiana na stanowisku Prezydenta Miasta Słupska".
Jednocześnie uważają, że rezygnacja Macieja Kobylińskiego z zajmowanego stanowiska "pozwoli zaoszczędzić tysiącom słupszczan czas, którzy będę musieli go poświęcić na składanie podpisów pod wnioskiem o zwołanie referendum oraz wzięcia udziału w samym referendum". Najważniejsze dla nich jednak jest to, że w takiej sytuacji miasto nie ponosiłoby kosztów związanych z przeprowadzeniem referendum.
Grupa Inicjatywna prosi o jak najszybsze ustosunkowanie się prezydenta do jej wniosku. Odpowiedzi oczekują do 15 litego na łamach "Głosu Pomorza". Jeśli jej nie będzie, to 16 lutego jej członkowie złożą stosowne dokumenty i uruchomią procedurę referendalną.
Jak się dowiedzieliśmy w ratuszu, prezydent Kobyliński na razie nie będzie komentował żądań Grupy Inicjatywnej. - Zamierza się natomiast wypowiedzieć w formie briefingu z dziennikarzami po 15 lutego - powidziała nam Anna Stukan z biura prasowego słupskiego ratusza.
Szerzej o zarzutach Grupy Inicjatywnej wobec prezydenta Słupska czytaj w piątkowym, papierowym wydaniu "Głosu Pomorza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
