Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryf 95 Słupsk zagra dziś z Błękitnymi Stargard Szczeciński, Bytovia zagra z Regą w Trzebiatowie

Krzysztof Niekrasz
Przed drużynami Gryfa 95 Słupsk i Druteksu-Bytovii Bytów trudne wyzwania w czwartej kolejce Bałtyckiej III ligi. By wygrać, muszą pokazać pełnię umiejętności.

W Słupsku na stadionie przy ul. Zielonej spotkają się Gryf 95 (szóste miejsce w tabeli) i Błękitni Stargard Szczeciński (piąta lokata). Gra zacznie się w sobotę o godz. 17.

W dwóch grach gryfici zdobyli cztery punkty. Stargardzianie mają sześć oczek w trzech meczach. W poprzednim sezonie obydwie drużyny do końca walczyły o drugą lokatę, która była premiowana walką o II ligę. Ten wyścig zakończył się sukcesem Błękitnych, którzy ugrali 58 punktów. Gryfici byli gorsi o jeden punkt. Warto przypomnieć, że 25 kwietnia tego roku Gryf 95 przed własną publicznością pokonał drużynę ze Stargardu Szczecińskiego 2:0. Wiosenna powtórka mile widziana.

- Sobotnie spotkanie będzie bardzo trudne - tak uważa Wojciech Polakowski, szkoleniowiec Gryfa 95 Słupsk. - Błękitni wygrali dwa ostatnie mecze. Szczególnie wygrana 6:2 w Kołobrzegu z Kotwicą udowodniła, że stargardzianie mają spory potencjał ofensywny. Ich atak jest niezwykle groźny. Bramki potrafią zdobywać przede wszystkim: Łukasz Woźniak, Bartłomiej Zdunek i Robert Gajda, grający trener. Moja drużyna musi narzucić swój styl gry. Tradycyjnie będzie on bardzo ofensywny. Wszyscy zawodnicy z zacięciem rywalizują o miejsca w podstawowym składzie. Efektem tej walki jest to, że na treningu kontuzji doznał Fernando Batista. Z tego powodu jego gra w sobotę nie wchodzi w rachubę. Błękitni bardzo dobrze grają z kontry, a szczególnie na wyjazdach. Nasza obrona musi być bardzo czujna - dodał na zakończenie Polakowski.

Zmartwieniem słupskiego szkoleniowca są problemy ze zdrowiem niektórych graczy. Przez cały tydzień nie trenował Łukasz Stasiak. Ma naciągnięty mięsień czworogłowy. Chory jest Patryk Pytlak. Granie obu zawodników stoi pod znakiem zapytania, ale znaleźli się oni w kadrze na mecz z Błękitnymi.
Przełamać złą passę to hasło bytowian.

W Trzebiatowie Rega (dziewiąte miejsce) spotka się z Druteksem-Bytovią Bytów (piętnasta lokata). Spotkanie w sobotę o godz. 14. Za poprzedni sezon statystyki są korzystniejsze dla bytowian. U siebie Drutex-Bytovia wygrał z Regą 5:0. W Trzebiatowie obydwa zespoły zadowoliły się bezbramkowym remisem.

Bytowska drużyna chce przełamać złą passę.

- Gra na zero to cel każdego bramkarza - twierdzi Mateusz Oszmaniec z bytowskiego Druteksu-Bytovii. - Postaram się zachować czyste konto na trzebiatowskim stadionie. Mam nadzieję, że któremuś z moich kolegów uda się trafić do siatki Regi. Jeśli zagramy tak jak przeciwko Turowi Turek, to do Bytowa powinniśmy wrócić z trzema punktami.

- My musimy zadbać o swój interes i zagrać tak, aby to był skuteczny futbol - mówi Jacek Maszkowski, kierownik trzecioligowego zespołu z Bytowa.

- Mamy napięty tydzień. We wtorek graliśmy mecz pucharowy i odnieśliśmy największy sukces w historii bytowskiego klubu - nie ukrywa Waldemar Walkusz, trener Druteksu-Bytovii.

- Sponsor Leszek Gierszewski (szef Druteksu) jest w porządku. Sam osobiście oglądał dwa mecze pucharowe z Olsztynem i Turkiem. Po tych zwycięstwach docenił dodatkowo wysiłek zawodników i zadeklarował, że pomyśli o dodatkowej premii. To zmobilizuje naszych piłkarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza