- Czy załatwiłeś już wszystkie formalności związane z przejściem do Gryfa 95?
- Nie, jeszcze nie. Przed meczem z Victorią Koronowo rozmawiałem z Pawłem Kryszałowiczem, dyrektorem sportowym słupskiej drużyny. Mówił, że jeszcze są do dogadania ostatnie sprawy związane z moim przejściem.
- Ty jednak rozumiem jesteś zdecydowany zasilić słupską drużynę?
- Chciałbym grać w Gryfie 95. Widzę bardzo ciekawy zespół, widzę bardzo fajną atmosferę, można z nim powalczyć o coś ciekawego.
- Jak ty siebie widzisz w tym składzie?
- Od chwili, gdy przyszedłem do zespołu, złapałem wspólny język z nowymi kolegami. Wszystko jest na jak najlepszej drodze, byśmy się dobrze zrozumieli na boisku.
- Rzadko to się zdarza, ale dostałeś od razu miejsce w pierwszym składzie...
- Tak, może dlatego że grałem w KP Police w II lidze. Mogę jednak powiedzieć, że ta druga liga to jest na poziomie Bałtyckiej III ligi. Tak sobie patrzę na to, co prezentujemy w sparingach, na to co prezentują poszczególni gracze w Gryfie 95 i na poziom rywali i mam właśnie takie przemyślenia. Poziomy są zbliżone. Nie ma większej różnicy. Oczywiście kilka zespołów odstawało poziomem od innych w II lidze, ale myślę, że i w Bałtyckiej III lidze będzie można pograć ciekawe mecze.
- KP Police nie chciał cię zatrzymać w jakikolwiek sposób? Byłeś ważnym zawodnikiem w składzie, grałeś po 90 minut w większości spotkań.
- Dali mi wolną rękę. Może ja bardziej tam nie chciałem zostawać, niż oni mnie zatrzymać.
- Podobno masz dziewczynę ze Słupska i to też jest ważny argument w tym, że możesz grać w Gryfie 95.
- Coś w tym jest. Chociaż chciałem zmienić środowisko. Jestem wychowankiem Polic, spędziłem tam około 15 lat. W pewnej chwili zdałem sobie sprawę, że potrzebowałem zmiany. A że nie udało mi się znaleźć klubu w wyższej lidze, to znalazłem się w Słupsku.
- Na ile chcesz się związać z Gryfem 95?
- To właśnie jeszcze nie jest dogadane z Chemikiem. Najprawdopodobniej będzie to roczne lub półroczne wypożyczenie.
- To Gryf 95 będzie tą trampoliną, z której odbijesz się do startu do walki o grę w klubie z wyższej ligi?
- Jak najbardziej. Chcę być profesjonalnym piłkarzem. Każdy, kto zaczyna kopać piłkę, marzy o jakiejś karierze.
- Znałeś już trenera Wojciecha Polakowskiego?
- Jak on jeszcze grał w Redze Trzebiatów, to kiedyś się spotkaliśmy. Ale bliżej miałem możliwość poznać go dopiero na treningach w zespole Gryfa 95 Słupsk.
- Znany jest z tego, że jest mało powściągliwy, jeśli zawodnicy robią błędy na boisku... Nie przestraszyłeś się?
- Każdy trener ma swoje sposoby na motywowanie drużyny. Akurat ten szkoleniowiec krzyczy... Nieważne. Byleby wyniki były.
- Znajdujesz wspólny język z kolegą z obrony Tomkiem Bukowskim. On jest także kapitanem zespołu?
- Akurat Tomka nie znałem jeszcze. Teraz się poznajemy. Powoli ten kontakt na boisku łapiemy. Myślę, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej.
- Grałeś już parę sparingów w Gryfie 95. Nie byłeś zdziwiony, że tyle ludzi przychodzi na sparingi zespołu z III ligi?
- Absolutnie. Myślę, że to jest jeden z argumentów, jaki mnie tu przyciągnął: atmosfera wokół piłki i zainteresowanie nią fanów. Słyszałem, że na meczu z Bałtykiem Gdynia wiosną obyło blisko dwa tysiące osób. W Policach na drugą ligę przychodziło może po trzysta osób. Różnica więc jest dosyć znaczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?