Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryf Słupsk. Michał Szałek: chciałem zmienić środowisko

Rafał Szymański
Michał Szałek (przy piłce) będzie stanowił trzon obrony słupskiego klubu.
Michał Szałek (przy piłce) będzie stanowił trzon obrony słupskiego klubu. Fot. Łukasz Capar
Rozmowa z Michałem Szałkiem, nowym zawodnikiem Gryfa 95 Słupsk, który przeszedł do tego klubu z drugoligowego KP Police. Jest środkowym obrońcą.

- Czy załatwiłeś już wszystkie formalności związane z przejściem do Gryfa 95?

- Nie, jeszcze nie. Przed meczem z Victorią Koronowo rozmawiałem z Pawłem Kryszałowiczem, dyrektorem sportowym słupskiej drużyny. Mówił, że jeszcze są do dogadania ostatnie sprawy związane z moim przejściem.

- Ty jednak rozumiem jesteś zdecydowany zasilić słupską drużynę?

- Chciałbym grać w Gryfie 95. Widzę bardzo ciekawy zespół, widzę bardzo fajną atmosferę, można z nim powalczyć o coś ciekawego.

- Jak ty siebie widzisz w tym składzie?

- Od chwili, gdy przyszedłem do zespołu, złapałem wspólny język z nowymi kolegami. Wszystko jest na jak najlepszej drodze, byśmy się dobrze zrozumieli na boisku.

- Rzadko to się zdarza, ale dostałeś od razu miejsce w pierwszym składzie...

- Tak, może dlatego że grałem w KP Police w II lidze. Mogę jednak powiedzieć, że ta druga liga to jest na poziomie Bałtyckiej III ligi. Tak sobie patrzę na to, co prezentujemy w sparingach, na to co prezentują poszczególni gracze w Gryfie 95 i na poziom rywali i mam właśnie takie przemyślenia. Poziomy są zbliżone. Nie ma większej różnicy. Oczywiście kilka zespołów odstawało poziomem od innych w II lidze, ale myślę, że i w Bałtyckiej III lidze będzie można pograć ciekawe mecze.

- KP Police nie chciał cię zatrzymać w jakikolwiek sposób? Byłeś ważnym zawodnikiem w składzie, grałeś po 90 minut w większości spotkań.

- Dali mi wolną rękę. Może ja bardziej tam nie chciałem zostawać, niż oni mnie zatrzymać.

- Podobno masz dziewczynę ze Słupska i to też jest ważny argument w tym, że możesz grać w Gryfie 95.

- Coś w tym jest. Chociaż chciałem zmienić środowisko. Jestem wychowankiem Polic, spędziłem tam około 15 lat. W pewnej chwili zdałem sobie sprawę, że potrzebowałem zmiany. A że nie udało mi się znaleźć klubu w wyższej lidze, to znalazłem się w Słupsku.

- Na ile chcesz się związać z Gryfem 95?

- To właśnie jeszcze nie jest dogadane z Chemikiem. Najprawdopodobniej będzie to roczne lub półroczne wypożyczenie.

- To Gryf 95 będzie tą trampoliną, z której odbijesz się do startu do walki o grę w klubie z wyższej ligi?

- Jak najbardziej. Chcę być profesjonalnym piłkarzem. Każdy, kto zaczyna kopać piłkę, marzy o jakiejś karierze.

- Znałeś już trenera Wojciecha Polakowskiego?

- Jak on jeszcze grał w Redze Trzebiatów, to kiedyś się spotkaliśmy. Ale bliżej miałem możliwość poznać go dopiero na treningach w zespole Gryfa 95 Słupsk.

- Znany jest z tego, że jest mało powściągliwy, jeśli zawodnicy robią błędy na boisku... Nie przestraszyłeś się?

- Każdy trener ma swoje sposoby na motywowanie drużyny. Akurat ten szkoleniowiec krzyczy... Nieważne. Byleby wyniki były.

- Znajdujesz wspólny język z kolegą z obrony Tomkiem Bukowskim. On jest także kapitanem zespołu?

- Akurat Tomka nie znałem jeszcze. Teraz się poznajemy. Powoli ten kontakt na boisku łapiemy. Myślę, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej.

- Grałeś już parę sparingów w Gryfie 95. Nie byłeś zdziwiony, że tyle ludzi przychodzi na sparingi zespołu z III ligi?

- Absolutnie. Myślę, że to jest jeden z argumentów, jaki mnie tu przyciągnął: atmosfera wokół piłki i zainteresowanie nią fanów. Słyszałem, że na meczu z Bałtykiem Gdynia wiosną obyło blisko dwa tysiące osób. W Policach na drugą ligę przychodziło może po trzysta osób. Różnica więc jest dosyć znaczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza