Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwarancje lepsze i gorsze

(oprac. stefan)
W ubiegłym roku Unia Europejska wprowadziła zapis, że wszystkie samochody, części zamienne i akcesoria sprzedawane od początku 2002 roku w państwach...

W ubiegłym roku Unia Europejska wprowadziła zapis, że wszystkie samochody, części zamienne i akcesoria sprzedawane od początku 2002 roku w państwach należących do UE muszą mieć co najmniej dwuletnią gwarancję bez limitu przebiegu. Niektórzy producenci rozszerzyli przywileje gwarancyjne także na Polskę. Ale tylko nieliczni.
Standardem gwarancyjnym w Polsce jest 1 rok bez limitu przebiegu lub trzy lata ograniczone limitem 100 tys. km., ale np. Mitsubishi dostosowuje gwarancje do klientów. Oferuje zarówno dwuletnią bez limitu kilometrów, jak i trzyletnią ograniczoną przebiegiem. Nie wiąże się to z żadnymi deklaracjami czy umowami, ale automatycznie, jeśli zdarzy się komuś awaria po dwóch latach (czyli po zakończeniu pierwszej gwarancji) i nie ma jeszcze na liczniku 100 tys. km, nadal przysługuje mu prawo do bezpłatnej naprawy.
Wielu dealerów oferuje tzw. kontrakty gwarancyjne, które na różnych warunkach dają możliwość przedłużenia gwarancji. Niektórzy natomiast oferują gwarancję dwuletnią tylko na wybrane modele swoich samochodów. Od nowego roku "unijną" gwarancję wprowadził Fiat. Obejmuje ona wszystkie samochody włoskiego koncernu - czyli również lancie i alfa romeo. Klienci BMW dokonujący zakupu w Polsce nabywają takie same prawa w zakresie gwarancji jak mieszkańcy państw członkowskich UE. Mercedes również pod koniec ubiegłego roku wprowadził w Polsce gwarancję spełniającą wymogi unijne. Volvo pozostaje przy jednym roku, ale oferuje klientom tzw. program opieki Volvo, który daje nabywcy podobne prawa jak gwarancja. Daewoo różnicuje okres gwarancji w zależności od modelu - przy czym najmniejsze zaufanie ma do poloneza, bo daje na niego gwarancję tylko roczną. Tak popularne w Polsce marki jak Skoda, Opel i Ford pozostają nadal przy zaledwie dwunastomiesięcznej gwarancji. Koreańczycy bardziej ufają swoim produktom, bo Hyundai i Kia dają trzy lata gwarancji, ograniczonej stutysięcznym limitem przebiegu. Podobnie jest w przypadku aut japońskich, czyli nissanów i toyot
Gwarancja nie jest jednak jednostronną umową, która nakłada zobowiązania tylko na serwis czy dealera. Właściciel samochodu, aby zachować gwarancję, musi jeździć swym pojazdem na wymagane przeglądy i naprawiać samochód tylko w autoryzowanych stacjach, a wizyty te do tanich nie należą. Wiele osób woli więc zrezygnować z gwarancji, niż płacić za wymiany oleju i płynów u autoryzowanych przedstawicieli i słono za to płacić. Tym bardziej, że zużycie lub usterki wynikające z eksploatacji w trudnych warunkach albo niewłaściwego użytkowania nie podlegają naprawie. A więc zużycie akcesoriów spowodowane jazdą po wertepach nie zostanie zrekompensowane przez serwis - chyba, że za dopłatą. Zużyte amortyzatory, przeguby czy filtry, nawet w samochodzie z gwarancją, wymienia użytkownik na własny koszt. I jeszcze uwaga końcowa - przed zakupem należy dokładnie przeczytać warunki gwarancji, aby nie okazało się później, że nieopatrznie ją utraciliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza