Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hieny żądne zysku zniszczyły drzewa przy hospicjum w Słupsku

Zbigniew Marecki
Anna Jurczak wczoraj aż zaniemówiła. Zdenerwował ją i zasmucił postępek bezdusznych złodziei.
Anna Jurczak wczoraj aż zaniemówiła. Zdenerwował ją i zasmucił postępek bezdusznych złodziei. Fot. Łukasz Capar
Płakałyśmy, gdy zobaczyłyśmy nasze ogołocone świerki - mówią pacjenci i pracownice hospicjum. Wczoraj w nocy złodzieje pozbawili gałęzi kilkanaście drzew. Dawały radość cierpiącym ludziom.

W środę, po godz. 20, Teresa Jerzyk, dyrektorka słupskiego hospicjum, wychodziła z pracy do domu. Piękne srebrne świerki rosnące na podwórku prezentowały się doskonale w nocnym świetle. Od kilku lat stanowiły ozdobę i dawały radość pacjentom hospicjum. Na noc działka, która jest otoczona wysokim płotem, została także zamknięta automatycznie zasuwaną bramą oraz furtką. Wydawało się, że jest bezpieczna.

To jednak nie przeszkodziło złodziejom, którzy w nocy przeskoczyli płot i obcięli z drzew wszystkie gałęzie.
- Teraz pewnie będą sprzedawane jako stroiki nagrobne. Ci ludzie chyba nie zdają sobie sprawy, że krzywdzą zmarłych i żywych - twierdzi Teresa Jerzyk.

- To całkowity brak szacunku. Jak mają się teraz czuć cierpiący ludzie, którym ładny widok z okna dawał odrobinę radości - mówi ze łzami w oczach Anna Jurczak, która odwiedziła w hospicjum wnuczka.
Szefowa hospicjum o zniszczeniu drzew wczoraj powiadomiła policję. Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji, zapowiedział, że funkcjonariusze zajmą się szukaniem sprawców.

- Dążymy do ustalenia, kim byli wandale, którzy zniszczyli mienie o dużej wartości. Grozi im wysoka kara. Do 5 lat więzienia - podkreśla.

Do tej pory słupska policja nie miała zgłoszeń dotyczących podobnych przestępstw. Nie jest wykluczone, że złodzieje gałęzi wpadną w ręce strażników miejskich, którzy od kilku dni przyglądają się handlującym zniczami, kwiatami oraz cmentarnymi stroikami.

- Żądamy okazania nie tylko pozwolenia na tego typu działalność, ale również asygnaty lub innego potwierdzenia, skąd pochodzą materiały wykorzystywane do komponowania stroików - tłumaczy Waldemar Fuchs, komendant Straży Miejskiej w Słupsku.

- Jeśli handlowcy nie mają pozwolenia na handel, płacą mandat. Jeżeli natomiast nie potrafią udowodnić, gdzie legalnie kupili gałęzie z drzew, sprawa jest kierowana na policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza