Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia niemieckiego Słupska: za romans do gestapo

Marcin Barnowski [email protected]
Nastrojowa wojenna widokówka ze słowami piosenki o dzielnej żołnierskiej żonie. Na straży wierności niemieckich kobiet stała cała potęga Rzeszy.
Nastrojowa wojenna widokówka ze słowami piosenki o dzielnej żołnierskiej żonie. Na straży wierności niemieckich kobiet stała cała potęga Rzeszy. Reprodukcja: Marcin Barnowski
W 1942 roku jakaś panna Hermins ze Słupska puściła kantem narzeczonego, który walczył na froncie. Niedoszły teść nie mógł jej tego wybaczyć. Straszył, że doniesie do władz. Kobieta drżała ze strachu.

Rzesza hitlerowska dbała, by żołnierze na froncie byli spokojni o swoje żony i narzeczone. W nastrojowych piosenkach, emitowanych wtedy przez wojskowe radiostacje, niemieckie kobiety to Penelopy wiernie czekające na powrót bohaterów. Na widokówce znalezionej niedawno na strychu w Choćmirówku widnieje tekst jednego z takich utworów pod tytułem "Mała dzielna żona żołnierska".

Kobieta z tej piosenki ciągle myśli o małżonku, martwi się o niego, ale nawet w chwili pożegnania, gdy ten wyjeżdża na front, nie okazuje lęku, przygnębienia i smutku, lecz uśmiecha się wesoło i namiętnie całuje swojego mężczyznę.

Na straży cnoty niemieckich żon i panien stało niemieckie prawodawstwo, partia i podległe jej służby. Obóz koncentracyjny, a nawet śmierć, groziły za naruszenie przepisów o ochronie niemieckiej krwi i czci, czyli seksualne zbliżenie się do Niemki lub Niemca przez osobnika innej narodowości.

Zdrada też mogła zostać ukarana. Wiedział o tym autor listów, które jedna z naszych czytelniczek znalazła na strychu przy ul. Wileńskiej w Słupsku. Pochodzą z 1942 roku. Dotyczyły jakiegoś Kurta. Z listów wynika, że gdy był na froncie, zdradzała go narzeczona, niejaka panna Hermins. Po prostu: nagle zaczęła unikać przyszłych teściów. "Przestała mieć dla nas czas. Już ona dobrze wie, dlaczego" - pisał ojciec chłopaka. Przestrzegał, że o sprawie zawiadomi "dowództwo frontowe".

W nazistowskich Niemczech w czasie wojny kobietom za jawne wiarołomstwo względem zmobilizowanych partnerów groziły kary więzienia, a nawet obóz koncentracyjny. Nie mówiąc o sąsiadkach, które brały je na języki.

GP24 znajdziesz także na

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza