Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III liga: Bytovia Bytów - Gwardia Koszalin 1:0 (zdjęcia)

Krzysztof Niekrasz
Waldemar Walkusz zapalił po awansie cygaro jak Robert Maaskant - trener Wisły Kraków gdy ta zdobyła w tym roku mistrzostwo Polski.
Waldemar Walkusz zapalił po awansie cygaro jak Robert Maaskant - trener Wisły Kraków gdy ta zdobyła w tym roku mistrzostwo Polski. Łukasz Capar
Bytovia wygrała ostatni mecz w III lidze przed własną publicznością. Pokonała 1:0 koszalińską Gwardię.
Bytovia Bytów- Gwardia KoszalinBytovia Bytów- Gwardia Koszalin

Bytovia Bytów- Gwardia Koszalin

Gdyby w piłce nożnej był przyznawany wzorem koszykówki tytuł MVP, czyli najbardziej wartościowego gracza, w Druteksie-Bytovii nie byłoby problemu ze wskazaniem kandydata. To Wojciech Pięta, który w poprzedniej kolejce zdobył zwycięskiego gola w najważniejszym meczu sezonu w Stargardzie Szczecińskim z Błękitnymi. W sobotę powtórzył swój wyczyn. Ten gol zadecydował o dwudziestym pierwszym zwycięstwie bytowskiego zespołu w rozgrywkach. I znów uderzył ze stałego fragmentu.
Tymczasem mecz uczcił Waldemar Walkusz, trener bytowian. Wyszedł z szatni ubrany we frak. Na głowie miał melonik. Palił cygaro.

- To miała być niespodzianka dla kibiców - wyznał Walkusz. - W dniu takiego piłkarskiego święta chciałem trochę odmiennie wyglądać niż zawsze. To wielki dzień dla piłkarskiego Bytowa, dla mnie, zawodników, działaczy i sponsora.

Sam mecz na początku był bardzo ostrożny. Jednak to gospodarze częściej byli w posiadaniu piłki, próbowali atakować i strzelać na bramkę gości. Czynili to między innymi: Pięta, Kamil Rosiak, Jakub Gronowski, Tomasz Ciemniewski i Piotr Łapigrowski. Goście nastawieni byli na kontry. Ich wypady pod bramkę Mateusza Oszmańca były niebezpieczne. Golkiper Druteksu-Bytovii za każdym razem pewnie wyłapywał piłkę. Kulminacyjny moment sobotniego widowiska piłkarskiego nastąpił w 28. minucie. Wtedy to z odległości około dwudziestu trzech metrów rzut wolny wykonywał Pięta. Piłka wpadła do gwardyjskiej bramki obok zaskoczonego golkipera Piotra Kaźmierczaka. Do końca trzeciego kwadransa grania to gospodarze nadal posiadali inicjatywę. Prowadzili grę, ale robili to nieskutecznie. przyjezdni pokazali, że wiedzą na czym polega nowoczesny futbol i szybki kontratak.

Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Gra była bardziej wyrównana. Gwardziści odważniej atakowali. W 60. minucie napastnik z Koszalina Sławomir Ogrodowczyk mógł doprowadzić do remisu, ale przegrał pojedynek sam na sam z Oszmańcem. Były też takie momenty, że koszalinianie próbowali grac trzema napastnikami, ale to też nie przyniosło im pożądanego efektu. Miejscowi nadali starali się przeprowadzać akcje, które jednak kończyły się w obrębie pola karnego koszalińskiego zespołu. Przez ostatnie dwadzieścia minut spotkania Drutex-Bytovia nastawiony był na bronienie korzystnego wyniku i jedynie od czasu do czasu wyprowadzał kontry, które były zbyt czytelne do rozszyfrowania przez obrońców Gwardii. Gospodarze i goście walczyli ambitnie, starali się zmienić wynik, ale nie mieli sposobu na skuteczne wykończenie swoich ataków. Po ostatnim gwizdku arbitra na bytowskim stadionie zapanowała uzasadniona euforia. Za wans do II ligi Drutex-Bytovia otrzymał puchary od koszalińskiej Gwardii i od Podokręgu Słupskiego Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.

Bytovia Bytów Gwardia Koszalin 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Wojciech Pięta (rzut wolny - 28)

Bytovia: Oszmaniec, Cierson, Szałek, P. Łapigrowski, Szmidke, Rekowski (46 Syska), Ciemniewski (60 A. Kobiella), Pietrzyk (80 Maciejewski), Pięta, Rosiak, Gronowski (60 Nascimento).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza