Gorzej jest z wymiarem pozasportowym widowiska. Na obiekt, po raz kolejny, tak jak w minioną sobotę na starcie z liderem GKS Przodkowo nie zostaną wpuszczeni kibice. To efekt orzeczenia prowadzącego rozgrywki Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Gryf. Nakazał on, w związku z wydarzeniami, do jakich doszło podczas meczów z Bałtykiem Gdynia (swobodnego przemieszczania się kibiców po stadionie) i z Cartusią Kartuzy (odpalenia 10 rac), karę rozegrania czterech meczów bez publiczności. Dał także zakaz wyjazdu zorganizowanej grupy kibiców Gryfa na pięć meczów.
Związek przedstawił listę 21 zarzutów dotyczących porządku na stadionie. Kilka dyskusyjnych (np. brak toalety dla kobiet - a takie pomieszczenie jest wydzielone; brak strefy buforowej pomiędzy kibicami gospodarzy i gości - a przecież jest tam duża przestrzeń), a kilka niemożliwych do przeskoczenia przy obecnym stanie pomocy finansowej miasta. Gryfa np. nie stać na wynajęcie profesjonalnej agencji ochrony, a służbę porządkową pełnią wolantariusze. Z tego wynika też wiele problemów, bo ci nie radzą sobie w konfliktowych sytuacjach.
A przecież obiekt przy ul. Zielonej należy do miasta i w jego interesie jest, by zmienić istniejącą strukturę. Chociażby wprowadzić monitoring, który pomógłby policji. Tymczasem Gryf, targany problemami, coraz głośniej mówi o wycofaniu się w rundzie wiosennej z III ligi. Po odbyciu kary wszystkie niedociągnięcia powinny być przecież poprawione, a jak to zrobić, skoro nie ma funduszy? Dopóki miasto nie zaangażuje się w swój klub (tak, w ten sposób wraca pusta na razie obietnica prezydenta Roberta Biedronia o pomocy Gryfowi), inaczej nie będzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?