Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IPN wyda książkę o grze bezpieki z słupską Solidarnością

Fot. Jan Maziejuk
1 sierpnia 1984 r. Ta manifestacja "Solidarności” była cały czas pod nadzorem SB.
1 sierpnia 1984 r. Ta manifestacja "Solidarności” była cały czas pod nadzorem SB. Fot. Jan Maziejuk
Powstała książka Igora Hałagidy, gdańskiego historyka Instytutu Pamięci Narodowej, poświęcona słupskiej "Solidarności". Po raz pierwszy pokaże skalę jej infiltracji przez Służbę Bezpieczeństwa.

Będzie liczyć około 150 stron samego tekstu, kolejne 100 stron zajmą reprodukcje oryginalnych, nieznanych dokumentów Służby Bezpieczeństwa.

Tytuł: "NSZZ "Solidarność". Słupsk 1980-1989. Szkice do monografii". Premiera - wiosną przyszłego roku.

Będzie to pierwsza publikacja naukowa poświęcona tym burzliwym czasom. Po 1989 roku nie ukazała się jeszcze żadna przekrojowa praca dotycząca działań SB przeciwko opozycjonistom w Słupsku.

Hałagida zapowiada, że w książce ujawni też nazwiska zweryfikowanych tajnych współpracowników SB. - Pokażę też osoby, wobec których bezpieka rozpuszczała plotki, że są agentami, choć tak naprawdę nigdy w życiu nie donosili - mówi Hałagida.

W książce pojawią się informacje na temat najsłynniejszego słupskiego agenta o pseudonimie "Jola", który nagrywał Lecha Wałesę tuż przed stanem wojennym.
Już teraz wiadomo, że słupska bezpieka była niezwykle aktywna na polu zwalczania opozycji. Wydział, który zajął się demokratycznie myślącymi ludźmi, rozpoczął działalność już w 1979 roku (czyli przed karnawałem "Solidarności" w sierpniu 1980 roku). Jego szefem był Stanisław Kwiatkowski - najpierw major, a później pułkownik.

Całość opozycjonistów objęto działaniami o kryptonimie "Aktyw". Nie udało się jeszcze odnaleźć głównych akt sprawy.

- Możliwe, że kiedyś wypłyną - stwierdza Hałagida. Jednak z rozproszonych materiałów wyłania się obraz systematycznych działań bezpieki, która miała na celu wyeliminowanie najbardziej radykalnych, antysocjalistycznych elementów (za które uważano środowiska Komitetu Obrony Robotników).

Służyły temu specjalnie wzniecane kłótnie w łonie "Solidarności", podsłuchy, prowadzone sprawy (łącznie osiem) czy pozyskiwani tajni współpracownicy (w ciągu zaledwie kilku miesięcy 1980 roku, na różnych szczeblach związku pozyskano ich 23.) Z dokumentów wynika także, że władza szykowała się do stłumienia opozycji bardzo szybko.

Pierwszą listę najbardziej niebezpiecznych dla socjalizmu w Słupsku ludzi przygotowano już w październiku 1980 roku. Było ich trzynastu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza