Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga: Potęgowski beniaminek jest na ligowym szczycie

Krzysztof Niekrasz
Błogosławieństwem dla Pomorza jest uniwersalność Mariusza Kalamaszka (przy piłce), który ma świetne predyspozycje do reżyserowania gry potęgowskiego zespołu. Fot. Kamil Nagórek
Błogosławieństwem dla Pomorza jest uniwersalność Mariusza Kalamaszka (przy piłce), który ma świetne predyspozycje do reżyserowania gry potęgowskiego zespołu. Fot. Kamil Nagórek
Początek czwartoligowych zmagań jest wręcz wymarzony dla Pomorza. Sześć punktów i pozycja lidera tabeli to z pewnością powód do dumy dla Potęgowa. To spora niespodzianka.

Piłkarze IV ligi pomorskiej mają za sobą dwie kolejki. Beniaminek z Potęgowa imponuje. Pomorze zdobyło osiem goli (pięć u siebie, trzy na wyjeździe), a straciło trzy gole, w tym dwa u siebie. Z tego widać, że siła rażenia potęgowskiej drużyny jest duża i trzeba się z nią liczyć.

- My w klubie na razie w żadne prognozy nie chcemy się bawić. To dobre dla bukmacherów. Nasza drużyna ma grać i to ma czynić dobrze - przypomina Wojciech Rębacz, prezes potęgowskiego klubu. - Po to zebraliśmy tak liczną grupę zawodników, by w trakcie dalszej rywalizacji ligowej skoncentrować się wyłącznie na futbolu, a nie narzekaniu na ubytki kadrowe z powodu nadmiaru kartek i nieprzewidzialne kontuzje oraz choroby. Na nasz inauguracyjny mecz w Potęgowie przyszli nawet kibice, których dawno nie widziałem na stadionie od paru ładnych miesięcy. Gołym okiem widać, że zapanowała moda na Pomorze. Początek sezonu 2009/2010 jest wspaniały, aby tak dalej - kończy szef Pomorza.

W porównaniu z poprzednim sezonem potęgowska drużyna coraz częściej przechodzi na system 1-4-3-3 i to wychodzi jej na dobre. Potęgowianie też mają przygotowane inne warianty taktyczne 1-4-4-2 i 1-4-5-1. Agresja i nieustępliwość są znakiem firmowym beniaminka. Oprócz tego uniwersalność poszczególnych graczy. Praktycznie każdy z zawodników w polu może grać na dwóch pozycjach i to nie tylko w obrębie jednej formacji. Na przykład kilku nominalnych obrońców można przesunąć do pomocy, a pomocników do ataku. Dzięki temu drużyna jest bardzo groźna. Już w pierwszych dwóch kolejkach przekonały się o tym dwie ekipy. Były to: Powiśle Dzierzgoń i Rodło Kwidzyn, były trzecioligowiec. Równomierna kadra sprawia, że pewniacy - pewność stracili, a o miejsca w podstawowej jedenastce trzeba mocno walczyć i to przed każdym meczem.

Następne spotkanie zespół z Potęgowa rozegra u siebie z Orłem. Zespół z Trąbek Wielkich spisuje się słabo w rundzie jesiennej, ale nie można go lekceważyć.

- Nie podpalamy się nadmiernie. Znamy swoje miejsce w szyku. Życzyłbym sobie w kolejnych spotkaniach utrzymania skuteczności w przodzie i nieco lepszej postawy w tyłach - mówi
Mirosław Iwan, szkoleniowiec Pomorza. - W tym sezonie nastawieni jesteśmy na ofensywny futbol i to być naszą wizytówką.

Taką deklarację złożył trener, który już wiele razy udowodnił, że nie rzuca słów na wiatr. Również z optymizmem patrzy w przyszłość kolejny działacz z Potęgowa.

- Z pewnością następne spotkania nie będą łatwe, a o punkty będzie coraz trudniej, bo z nasza drużyna jest już rozpoznawalna i zapewne każdy rywal będzie nas traktował bardzo poważnie - przewiduje Zygmunt Szewczyk, kierownik potęgowskiego zespołu. - My tworzymy kolektyw, który składa się z młodych i doświadczonych graczy. Po pierwszych dwóch zwycięstwach u zawodników na pewno pojawiła się pewność i większa wiara we własne umiejętności. To powinno się jeszcze bardziej przełożyć na boiskową swobodę, bo nasi piłkarze już pokazali, ze potrafią grać z polotem. Każdy z nich odczuwa głód kolejnych sukcesów w czwartoligowych potyczkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza