Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Izbica. Strażacy gaszą, a piroman celowo podpala las

Alek Radomski
We wtorek spłonęło 1,5 hektara lasu pod Izbicą. Strażacy uważają, że ogień celowo podłożono, bo było kilka miejsc, w których się paliło.
We wtorek spłonęło 1,5 hektara lasu pod Izbicą. Strażacy uważają, że ogień celowo podłożono, bo było kilka miejsc, w których się paliło. Leśniczy Paweł Szydłowski
Izbica, pow. słupski To już trzeci pożar lasu w przeciągu kilku dni. Pracownicy Nadleśnictwa Damnica podejrzewają, że ktoś zaprósza ogień celowo.

We wtorek spłonęło ponad 1,5 hektara lasu. W akcji gaśniczej uczestniczyły jednostki straży pożarnej ze Słupska. Wspierali ich ochotnicy z OSP.

- Wezwanie otrzymaliśmy tuż przed godz. 18. Akcja gaśnicza trwała ponad sześć godzin. Do gaszenia wykorzystaliśmy również śmigłowiec z zarządu okręgowego Lasów Państwowych ze Szczecinka - informuje zastępca komendanta PSP w Słupsku Grzegorz Ferlin.

Śmigłowiec był wyposażony w podwieszany czerpak na wodę. Jego zadaniem było gaszenie pożaru w tych miejscach, do których strażacy nie byli w stanie dotrzeć. Wykonał kilka zrzutów, torując drogę strażakom. Nie jest to pierwsze wezwanie do pożaru w Izbicy.

- W sobotę, 7 maja o godz. 17.50 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze poszycia torfowiska w tym samym miejscu - zauważa Grzegorz Ferlin. Wezwanie do palącego się poszycia torfowisk straż otrzymała również w poniedziałek. Nadleśnictwo podejrzewa, że ktoś zaprósza ogień celowo.

- Nie ma możliwości, żeby las zapalił się sam z siebie. Nawet jeśli ktoś np. wyrzuci niedopałek papierosa, las może zapalić się w jednym miejscu. Tu ogień zaprószony był ewidentnie w kilku miejscach - wyjaśnia Beata Topolińska z Nadleśnictwa Damnica.

W niedzielę dyrekcja otrzymała informację o znalezieniu na terenie lasu w kilku miejscach małych ognisk. Opcję celowego zaprószenia ognia potwierdzają strażacy.

Sytuacja jest poważna. Jeśli pożar lasu lub samego poszycia torfowiska nie zostanie w porę ugaszony, może sięgnąć głębiej i zająć dość głębokie pokłady torfowe. - Gaszenie takiego pożaru może potrwać ponad miesiąc - tłumaczy zastępca komendanta PSP w Słupsku Grzegorz Ferlin. - Pamiętam, że w 1983 roku mieliśmy bardzo poważny pożar torfowiska w tym miejscu. Gasiliśmy go ponad miesiąc. Tam są bardzo głębokie pokłady torfu - dodaje.

W 2000 roku w Nadleśnictwie Damnica również dochodziło do celowych zaprószeń ognia. - Mieliśmy 19 pożarów w miejscach bardzo trudno dostępnych i ciężkich do ugaszenia. Podczas ostatniego jeden z leśniczych nie wytrzymał i zmarł na atak serca - mówi Beata Topolińska z Nadleśnictwa Damnica. Torfowiska i las, na którym od soboty doszło do trzech pożarów, jest częścią obszaru Natura 2000. Ten teren to ścisły rezerwat, siedlisko cennych gatunków roślin i zwierząt, dodatkowo ścisły rezerwat torfowiska.

Leśnicy liczą na zmianę pogody. Mają nadzieję, że zacznie padać deszcz, by ogień nie rozprzestrzeniał się tak szybko.

- Prosimy o kontakt wszystkich, którzy mają informacje w sprawie podpaleń na numer 997 - mówi rzecznik słupskiej policji Robert Czerwiński. Jeśli sprawca zostanie wykryty, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza