Śnieg, lód, błoto i fatalna widoczność - wszystko to sprawia, że jazda samochodem w zimie wymaga dużej uwagi i jeszcze większych umiejętności. O te jednak trudno, bo w Słupsku brakuje specjalistycznych kursów, które pozwalałyby kierowcom sprawdzić się w trudnych warunkach. Kiedyś takie zajęcia organizował słupski Automobilklub, ale obecnie nie ma na to odpowiednich warunków.
- Takie zajęcia odbywały się na lotnisku w Redzikowie, bo to jest jedyne miejsce, gdzie bezpiecznie można poćwiczyć takie manewry. Od kiedy zamknięto lotnisko, nie mamy odpowiedniego miejsca na takie kursy. Żeby nauczyć kierowców na przykład wyprowadzania samochodu z poślizgu, trzeba się najpierw rozpędzić do kilkudziesięciu kilometrów, a do tego potrzebny jest duży plac - mówi Wiesław Broniszewski, prezes Automobilklubu.
Na szkoły jazdy też raczej nie można liczyć. Dla młodych kierowców, którzy nauki jazdy pobierali latem, taka pogoda jak obecnie, może być dużym zaskoczeniem.
- Jeżeli kursant zapisze się na kurs zimą, a aura nie zawiedzie, ma okazję nauczyć się jazdy w trudnych warunkach. Latem pozostaje tylko teoria. Mimo to z naszych statystyk wynika, że najwięcej osób zapisuje się na kurs właśnie wiosną i latem, bo uważają, że wtedy jest znacznie łatwiej - mówi Witold Wałaszewski, instruktor jazdy ze słupskiej szkoły Witkacy.
Przygotować auto do zimy
Pierwsza rzecz, o którą trzeba zadbać, to opony. Kiedy temperatura spada poniżej 7 stopni Celsjusza, należy założyć zimowe. Jeżeli nie stać nas na wymianę wszystkich opon, możemy wymienić tylko dwie. - W takim przypadku trzeba pamiętać, aby w samochodzie z napędem na przód, nowe opony założyć z przodu i analogicznie w aucie z napędem na tył z tyłu. Taka praktyka jest dopuszczalna. Należy natomiast unikać zakładania opon o różnych bieżnikach czy rozmiarach - mówi Grzegorz Konopa z firmy Stanfex. Trzeba też pamiętać, że im niższa temperatura, tym bardziej spada ciśnienie opon. A małe ciśnienie to szybkie zużycie bieżnika, gorsza przyczepność i niestabilna jazda samochodu. - Zimą, gdy wahania temperatur są zwykle duże, warto pompować koła gazem, który utrzymuje stałe ciśnienie w oponach - radzi Konopa.
Druga sprawa to odśnieżenie całego samochodu, z reflektorami i dachem włącznie, o czym kierowcy często zapominają. - Pokrywa śniegu lub lodu na dachu pojazdu stwarza realne zagrożenie dla kierującego i innych użytkowników drogi. Dlatego za nieodśnieżenie pojazdu grozi mandat od 50 do nawet 200 złotych - przypomina Marek Komodołowicz, szef słupskiej drogówki.
Kolejna ważna rzecz to zimowy płyn do spryskiwaczy. - Należy kupić płyn, który wytrzymuje nawet do minus 35 stopni, bo nawet jeżeli na zewnątrz jest cieplej, płyn może zamarzać na szybie. W takich przypadkach może pomóc dolanie odrobiny denaturatu, który powinien uchronić płyn przez zamarzaniem - podpowiada Broniszewski.
Trzeba też pamiętać, że w warunkach zimowych płyn do spryskiwania szyb może się szybko wyczerpać. Na przykład przy temperaturze 0 stopni Celsjusza, przy jeździe miejskiej, można zużyć cały zbiornik w 3 godziny. Warto więc go uzupełniać i wozić ze sobą zapas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?