Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak rozpoznać fałszywe ogłoszenie o pracę?

Redakcja
Na ogłoszenia o pracy, które mają znamiona oszustw można się natknąć nawet w ofertach zamieszczonych w urzędach pracy.
Na ogłoszenia o pracy, które mają znamiona oszustw można się natknąć nawet w ofertach zamieszczonych w urzędach pracy. Kamil Nagórek
Ogłoszenie o pracy na etat, z dobrymi zarobkami i do tego w dogodnych godzinach pracy brzmi idealnie, ale nie zawsze prawdziwie. Podpowiadamy, jak rozpoznać fałszywe ogłoszenie o pracę.

Na portalach internetowych, w gazetach, a nawet na stronach urzędów pracy można znaleźć oferty, które mogą nosić znamiona oszustwa. Zapytaliśmy ekspertów z portalu praca.pl, jak je rozpoznać, by nie dać się oszu­kać.

Michał Filipkiewicz z portalu praca.pl zaznacza, że już na wstępie podejrzenie powinna wzbudzić taka oferta pracy, gdzie za przeprowadzenie rekrutacji pobierana jest opłata. Rekrutowanie za pieniądze jest prawnie niedozwolone. Często w samym ogłoszeniu nie ma o tym wzmianki, za to podany jest numer kontaktowy. O tym, że za pracę trzeba zapłacić, dowiadujemy się dopiero wtedy, kiedy zadzwonimy pod numer podany w ogłoszeniu.

Dodatkowo, kiedy firma określa się, że jest duża, renomowana i doświadczona, a w danych kontaktowych zawartych w ogłoszeniu posługuje się adresem mailo­wym zarejestrowanym na ogólnodostępnej domenie (np. @wp.pl, @interia.pl, @gmail.com,) może to sugerować – choć nie musi – że to tzw. firma krzak.

Poszukując pracy, wystrzegajmy się ogłoszeń typu "pracuj w domu” i "poznaj tajniki sekretnej metody zarabiania tysiąca złotych dziennie”. Tak wysokie zarobki są niewiarygodne i nie mogą być prawdziwe, a za ofertami pracy chałupniczej, polegającej na składaniu długopi­sów czy adresowaniu kopert, skrywa się chęć naciągnięcia zainteresowanego na zakup katalogu lub tzw. pakietu startowego za kilkadziesiąt złotych. Kontakt z firmą się urywa, kiedy zdecydujemy się na jego zakup.
Również nazbyt ogólne wymagania, jakie stawia się przed przyszłym pracownikiem, jest podejrzane. Zdarza się, że firma lub agencja rekrutacyjna umieszcza takie ogłoszenie tylko po to, aby zwiększyć liczebność swojej bazy danych zawierającej nazwiska i kompetencje kandydatów.

– W podejrzanych ogłoszeniach brakuje też często informacji na temat pracodawcy, jego nazwy, adresu i prostego opisu działalności – podkreśla Michał Filipkiewicz. – Takie ogłoszenia moż­na na przykład spotkać na darmowych portalach rekrutacyjnych, gdzie każdy może opublikować, co chce, i nikt tego specjalnie nie kontrolu­je. Niestety, nigdy nie jesteś­my w stanie na sto procent stwierdzić, czy dane ogłoszenie jest prawdziwe, czy nie. Zdarza się, że oferta pracy może być skonstruowana poprawnie i zawierać bardzo specyficzne wymagania, jednak została dodana tylko po to, żeby stworzyć bazę odpowiednich kandydatów i następnie sprzeda­wać do niej dostęp – objaśnia ekspert z portalu praca.pl.

Michał Filipkiewicz zaznacza, że w portalach płatnych, do których zalicza się praca.pl, czasem celowo nie publikuje się danych pracodawcy. Dzieje się tak w sytuacji, kiedy firma próbuje znaleźć nowego pracownika na stanowisko już obsadzone i rekrutacja musi być prowadzona w tajemnicy. Jednak jest on weryfikowany przez pracowników portalu. Cza­sem też pracodawcy zamie­szczają w dobrej wierze ofertę pracy, a okazuje się, że proces rekrutacyjny musi zostać odłożony na później.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza