Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wyglądały dawniej święta w regionie słupskim?

Redakcja
Relacja ze świąt na pożółkłej stronie słupskiej gazety z 1931 roku. Zdjęcia ukazują m.in. poprzebieranychówczesnych kolędników. Na Pomorzu chodzili z "niedźwiedziem”. Dawid Gonciarz: – Ten niedźwiedź byłsymbolem przejścia ze starego w nowy rok.
Relacja ze świąt na pożółkłej stronie słupskiej gazety z 1931 roku. Zdjęcia ukazują m.in. poprzebieranychówczesnych kolędników. Na Pomorzu chodzili z "niedźwiedziem”. Dawid Gonciarz: – Ten niedźwiedź byłsymbolem przejścia ze starego w nowy rok.
Potrawy przygotowywane już na wiele dni przed Bożym Narodzeniem, choinki, święty Mikołaj, prezenty... Dawne święta w regionie Słupska, Lęborka i Bytowa były podobne do naszych. Ale były też różnice.

Dawid Gonciarz, etnograf z Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku i z muzealnego skansenu w podsłupskim Swołowie, podkreśla, że zwyczaj przystrajania choinki i odwiedzin przez świętego Mikołaja
rozdającego prezenty to świąteczne motywy zaczerpnięte przez nas w dawnych czasach z kręgu kultury niemieckiej. Nic więc dziwnego, że były kultywowane i na niemieckim do 1945 roku Pomorzu.

Gęsina zamiast karpia
Ale były tu też takie zwyczaje, których my już nie znamy. Na przykład umieszczania w domach w okresie
przedwigilijnym róży adwentowej.

- To była imitacja róży, wykonywana z różnobarwnych bibuł. Symbilizowała adwentowe oczekiwanie na nadejście Chrystusa - wyjaśnia etnograf.

Inna była także świąteczna tradycja kulinarna. Protestanccy mieszkańcy Pomorza Środkowego przywiązywali najwyraźniej mniejszą wagę do postów niż przeważnie katoliccy Polacy. - Już przed świętami wypiekano specjalne pieczywo w piecach chlebowych.

Świąteczny smak podkreślał dodatek w postaci suszonych owoców - mówi D. Gonciarz. Miejsce polskiego postnego, ale i królewskiego zarazem karpia na Pomorzu zajmowała gęsina. Gonciarz: - Przyrządzano ją na różne sposoby. W piecach chlebowych wypiekano także pieczenie z innych mięs. Można powiedzieć, że w święta ludzie naprawdę sobie dogadzali.

Tanie piwo, drogie wino
Ile mogły kosztować święta w czasach, gdy choinka dopiero się upowszechniała, trudno oszacować. Na wsi ludzie nie płacili za gęsi, bo sami je hodowali. Ale zajrzeliśmy do "Inteligenz- Blatt" z lat 1868 i 1869,
czyli do gazety inteligenckiej wydawanej dla Słupska, Bytowa i Lęborka, aby poznać ówczesne ceny alkoholi. Litr piwa był tani jak barszcz. Kosztował wówczas w regionie 1,65 pruskiego srebrnego grosza (teraz to około 4-6 zł). Zwykły robotnik za dniówkę spokojnie mógł kupić 10-litrowe wiadro. Dlatego w cennikach publikowanych w gazecie operowano ceną za 100-litrową beczkę: 5 talarów i 15 srebrnych gr (talar liczył 30 sgr).

Za litr gorzałki płaciło się średnio 4 srebrne grosze, a za kartofle - 11 gr aż za 50 kg. Pół kilograma masła, teraz osiągającego cenę około 10 złotych, wtedy płaciło się 8 gr. Droższe były natomiast towary luksusowe. Sklep niejakiego Schultza na dzisiejszej ul. Mostnika 118 oferował np. słodkie wino po 6 srebrnych groszy za flaszkę, a butelki wina Muscat Lunel - po 8 i 10 takich groszy za flaszkę. Gotowe grzańce kosztowały 9 sgr.

Cygara na gwiazdkę
Na królewiecki marcepan sprzedawany przez cukiernika Mertensa oraz na czekoladki wytwarzane przez firmę Franz Stollwerck i Synowie z Kolonii (w ogłoszeniu podawano, że zdobyły medal na ostatniej Światowej Wystawie w Paryżu) mogli sobie pozwolić już tylko urzędnicy, oficerowie i przedstawiciele wolnych zawodów. Ale i takie towary miały tu swoich nabywców. Czekoladki Stollwercka sprzedawali F.W. Maast w Słupsku, Alb. Leupold w Bytowie i Ferd. Kroffke w Darłowie.

Luksusy były poszukiwanymi prezentami gwiazdkowymi. N.H. Kimon, właściciel sklepu tytoniowego przy dzisiejszej ul. Mostnika 130 komunikował w gazecie: "Na Boże Narodzenie pozwalam sobie polecić mój zapas dobrych, odleżałych cygar. Szczególnie na prezenty, pakowane w mahoniowych puszkach, pudełkach i w chińskich wieżyczkach. Niemodne cygara hawańskie, kubańskie i Ambalema sprzedaję po każdej cenie".

Opakowanie cygar mogło kosztować nawet kilka talarów.

Bogaci biednym
Święty Mikołaj już wówczas, ponad 140 lat temu, miał pełne ręce roboty. W gazecie widać, jak rozpowszechniony był zwyczaj świątecznego obdarowywania się prezentami. Bogatsi dbali, aby Boże Narodzenie było momentem radości także dla najbiedniejszych. Ze styczniowego ogłoszenia zawierającego podziękowania dowiadujemy się, że panie Arnold, von Below, von Blumenthal,
von Puttkamer i Schmidthals (żona pastora) przed świętami zorganizowały zbiórkę na odzież dla biednych. Ofiarodawcy dawali datki w wysokości od 10 srebrnych groszy do talara, a także przedmioty: spódnice, koszule, chustki. Panie uroczyście im dziękowały.

A w Lęborku prezenty rozdawali masoni. - "Także w tym roku miejscowa loża wolnomularska "Pod latarnią morską nad Bałtykiem" zorganizowała bożonarodzeniowy obdarunek, co sprawiło radość wielu biednym i potrzebującym pomocy" - czytamy w dawnej gazecie dla inteligentów.

Słupscy katolicy rozdawanie prezentów mieli w 1868 roku zaplanowane na godzinę 15, zaraz po nabożeństwie w pierwszy dzień świąt. Mimo to niektórzy biedni wyręczali św. Mikołaja. Informacja z 23 grudnia 1868 roku ze Słupska: Wieczorem 20 grudnia grupa chłopców dorobionym kluczem otworzyła
kram przy Rynku i zabrała zeń pewną partię zabawek.

Bez pasterek
Jest też bożonarodzeniowy plan nabożeństw. Rzuca się w oczy brak w "rozkładzie" pasterek organizowanych o północy. Zarówno protestanci, jak i katolicy z dzisiejszego kościoła św. Ottona nabożeństwa i msze zwane pasterkami mieli w pierwszy dzień świąt o godz. 6 rano.

W sumie w największych kościołach były tylko po trzy nabożeństwa. W Mariackim i w świętym Jacku duchowni odprawiali je na zmianę. Tylko w św. Piotrze, w dzisiejszym kościele Najświętszego Serca Jezusowego wszystkie trzy terminy w Boże Narodzenie obsługiwał jeden: superindetdent Zollfeldt.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza