Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Holewik jedzie bryczką do Ustki. Przejedzie 1800 km!

AR
Jan Holewik bryczką jedzie do Ustki
Jan Holewik bryczką jedzie do Ustki
Jan Holewik, emeryt z Katowic, podróżuje wozem zaprzężonym w dwa konie przez Polskę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, do Ustki dotrze w połowie lipca.

Wszystko rodem z dzikiego zachodu. Holewik, niczym rasowy kowboj ma na głowie kapelusz. Wóz też przypomina te, jakimi jeździli na zachód amerykańscy farmerzy. Towarzyszy mu Kuba i Myszka, dwa wierne konie.

- Kuba to tchórz. Dlatego w zaprzęgu jest spokojna Myszka. Jak idą razem, to nie straszne są mu tiry - tłumaczy Holewik.

Podróż planował od trzech lat. Jak mówi, wymarzył ją sobie. - Poza tym obiecałem Kubie, że wykąpie go w Bałtyku - mówi.

Przed nim długa droga. Tam i z powrotem to jakieś 1800 km. Czas, trzy miesiące. Do Ustki powinni dotrzeć w połowie lipca. - Nie chcę od razu wracać na Śląsk. Jeśli mi się spodoba to pojeździmy sobie trochę po Pomorzu - mówi.

Każdy dzień w podróży, Holewik skrzętnie zapisuje. Chce zdać relację ze swojej przygody innym podróżnikom. Może powstanie z tego internetowy przewodnik. Pierwsze wpisy to niestety to o pierwszych kłopotach. - Jeden z koni się rozchorował. Zjadł jaja gzów. Musieliśmy zostać w zaprzyjaźnionej stajni w Złotym Potoku na kilka dni - relacjonował nam we wtorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza