Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedzie z Berlina do Krakowa i Słupska. Chciał spotkać się z papieżem

Redakcja
Pan Henryk na rower wsiadł pod koniec lipca. Dojechał do Krakowa na spotkanie z papieżem. Teraz wraca do domu.
Pan Henryk na rower wsiadł pod koniec lipca. Dojechał do Krakowa na spotkanie z papieżem. Teraz wraca do domu. Marcin Kamiński
W trasie jest od końca lipca. Z Berlina na rowerze dojechał na spotkanie w Krakowie z papieżem Franciszkiem. Teraz wraca do domu.

Henryk Nowak z Obrowa koło Miastka na stałe mieszka w Berlinie. Pod koniec lipca spakował tylko niezbędne rzeczy, wsiadł na rower i pojechał na spotkanie z papieżem Franciszkiem w Krakowie.

- Na Światowe Dni Młodzieży zdążyłem - mówi pan Henryk. Wczoraj zjawił się w naszej redakcji. - Pomagałem nawet przy budowie ołtarza. Teraz wracam rowerem przez całą Polskę. Ile kilometrów do tej pory przejechałem? Nie wiem. Nie mam nawet licznika, ale pewnie sporo.

Wyprawa życia na razie jest na półmetku. Zanim rowerzysta z zagranicy dotarł do Słupska, był na Helu i we Władysławowie. Następnie wzdłuż wybrzeża dotarł do Łeby i Ustki. W Słupsku chciał spotkać się z prezydentem Robertem Biedroniem, ale w ratuszu poradzono mu, aby przyjechał do „Głosu”. Po drodze zrobił sobie jeszcze zdjęcie z księdzem Janem Giriatowiczem.

- Śpię na przystankach i stacjach benzynowych. Tam mogę naładować telefon komórkowy. Pod względem finansowym taka wyprawa wcale nie jest droga, najważniejsze to chcieć. Teraz jadę do Jarosław-ca. Później na południe, do rodzinnego Oborowa. Później wracam stamtąd do domu, do Berlina - mówi.

Przeczytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza