Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kacper Borowski: Dobrze, że koledzy z zespołu mi ufają

Paweł Łakomski
Dla Kacpra Borowskiego to pierwszy sezon na zawodowych parkietach.
Dla Kacpra Borowskiego to pierwszy sezon na zawodowych parkietach. Łukasz Capar
Rozmowa z Kacprem Borowskim, skrzydłowym Energi Czarnych Słupsk.

Porażka ze Stel­me­tem w Zielonej Górze boli, ale pan może być zadowolony. W końcu wrócił pan do gry.

- Trochę dziwnie się czuję. Z jednej strony jestem bardzo szczęśliwy, że powróciłem do rotacji meczowej. Długo na to czekałem, ale w końcu się udało. Niestety, przegraliśmy i radość nie jest taka, jak powinna. Nic na to jednak nie poradzę.

Wszedł pan w to spotkanie znakomicie. Nawet był pan pierw­szym strzelcem zespołu przez jakiś okres.

- Byłem z tego powodu zaskoczony. Wydawało mi się, że ktoś inny wcześniej też coś rzucił. Nie jestem pewien, ale chyba po pierwszej połowie miałem najwięcej oczek na koncie. To wszystko cieszyłoby o wiele bardziej, o ile wynik końcowy byłby inny.

Wykonał pan również jedną z bardziej efek­townych akcji w meczu.

- Udało mi się minąć przeciwnika i zrobił się otwarty korytarz do kosza. Wiedziałem już wtedy, że będę chciał skończyć to wsadem. Na drodze pojawił się jednak kolejny obrońca, ale tak jakby miałem wszystko już zakodowane, że "dam z góry". Udało się i fajnie.

Czy podczas przerwy spowodowanej kontuzją miał pan więcej czasu, aby częściej trenować rzuty zza lini 6,75 cm?

- Starałem się. Wiem, że jest to jeden z moich mankamentów, nad którym muszę pracować. Cieszę się, że koledzy z zespołu mi ufają i nie boją podać piłki gdy stoję na obwodzie. Przeciwko Stelmetowi Zielona Góra nie zmarnowałem szansy, więc to cieszy.

2/3 z dystansu to dob­ry wynik, prawda?

- A nie miałem 100 procent skuteczności? (śmiech)

Statystyki pomeczowe mówią, że 2/3.

- OK, to i tak może być. (śmiech)

Odczuwał pan jeszcze dolegli­wości związane z urazem?

- Nie. Udało się wszystko dobrze zaleczyć i mam nadzieję, że kontuzje mam już za sobą. Co prawda miałem po meczu lód na kostce, ale to tak profilaktycznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza