- Bardziej cię cieszą trzy gole, które wbiłeś Gwardii Koszalin, czy remis i strata punktów?
- Niestety, przy prowadzeniu 2:0 straciliśmy dwa gole i Gwardia dostała nowej energii. Udało jej się doprowadzić do kolejnego remisu 3:3, potem wyszła na prowadzenie i ja jeszcze raz dałem na 4:4, ale to tylko remis.
- Trudno nie być zadowolonym, kiedy się strzela trzy gole...
- Trudno nie być, ale jestem zawiedziony. Straciliśmy głupie bramki i punkty nam odjechały. A mieliśmy ich na widelcu.
- Do przerwy prowadziliście 3:2, po niej Gwardia uzyskała wyraźną przewagę. Co wam mówił w przerwie szkoleniowiec?
- Trener nas dobrze nastawiał. Mówiliśmy i ostrzegaliśmy siebie, by nie stracić gola. Tak to sobie mówiliśmy i od razu dostaliśmy bramkę, po chwili drugą i trzeba było odrabiać straty.
- Takie ustawienie, że jesteś z przodu i są na ciebie grane piłki to chyba jest idealna sytuacja?
- Tak. Jeśli jeszcze Paweł Waleszczyk gra pode mną, to rzeczywiście jest to dobry plan. Fajnie to wygląda, ale zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało w kolejnych meczach. Na razie się sprawdza.
- Po meczu mogłeś wejść do szatni i powiedzieć kolegom, "No panowie, ja swoje zrobiłem, trzy bramki dałem, ale obrona zaspała?"
- Nie, nie. Wygrywamy i przegrywamy wszyscy, nie ma czegoś takiego.
- To nie było się w szatni z czego cieszyć?
- Smutno. Musimy walczyć o każdy punkt. Szkoda, że one uciekają nam w takim ważnym meczu. Niestety.
- Nie ma podobieństwa z jesieni, tam nie graliście źle, ale punktów nie było.
- Bo powtarza się sytuacja z pierwszego meczu jesienią. Wtedy przegraliśmy z Kotwicą i straciliśmy cztery gole. Teraz też zaczęliśmy wiosnę i znów cztery bramki w siatce. Nie umiem powiedzieć, czym to jest spowodowane. Gramy dobrze, a punktów nie ma i tracimy bramki. Nie ma wyniku...
- Boisko przy ul. Zielonej, bardzo grząska płyta miała wpływ na wynik starcia z Gwardią?
- Ono było jednakowe dla obu zespołów. Miękko. To był typowy mecz walki.
- Podobny będzie w najbliższy weekend z Kotwicą Kołobrzeg. Znów przyjdzie dużo ludzi, znów będą emocje i mecz walki...
- A my będziemy chcieli zdobyć trzy punkty. Z Gwardią na trybunach była naprawdę fajna
atmosfera, przyszło dużo kibiców, aż się chciało grać. Wierzę, że trzy punkty zostaną po meczu z Kotwicą w Słupsku.
- Ty po zdobyciu goli w meczu z Gwardią podbiegałeś do fanów z Koszalina i trochę ich prowokowałeś...
- Każdy by tak zrobił. Podbiegłem, bo byli blisko i stanąłem przed nimi.
- Gratulowali?
- No nie cieszyli się, mało pozytywnych słów od nich usłyszałem (śmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?