MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kim naprawdę jest Święty Mikołaj

Piotr Pawłowski
Andrzej Samson - psycholog, psychoterapeuta, doradca rodzinny. Praktyk. Najchętniej pracuje z dziećmi. Podejmuje najtrudniejsze sprawy. Specjalizuje się w rozwiązywaniu problemów rodzinnych, małżeńskich i wychowawczych. Autor książek popularyzatorskich z zakresu psychologii (m.in. "Mit szczęśliwego dzieciństwa”) oraz powieści ("Miska szklanych kulek”). Stale współpracuje z kilkoma czasopismami, w których publikuje felietony. Rozwiedziony. Była żona Hanna również jest psychologiem, ale także dziennikarką i pisarką. Córka Katarzyna, 17 lat, pasjonuje się wspinaczką wysokogórską.
Andrzej Samson - psycholog, psychoterapeuta, doradca rodzinny. Praktyk. Najchętniej pracuje z dziećmi. Podejmuje najtrudniejsze sprawy. Specjalizuje się w rozwiązywaniu problemów rodzinnych, małżeńskich i wychowawczych. Autor książek popularyzatorskich z zakresu psychologii (m.in. "Mit szczęśliwego dzieciństwa”) oraz powieści ("Miska szklanych kulek”). Stale współpracuje z kilkoma czasopismami, w których publikuje felietony. Rozwiedziony. Była żona Hanna również jest psychologiem, ale także dziennikarką i pisarką. Córka Katarzyna, 17 lat, pasjonuje się wspinaczką wysokogórską. Fot. archiwum domowe
Rozmowa z Andrzejem Samsonem psychologiem

- Skąd wziął się akurat taki wizerunek Świętego Mikołaja: czerwony strój wykończony białym futerkiem, broda, czapa z pomponem, worek z prezentami?
- Z tradycyjnej ikonografii chrześcijańskiej, która większość świętych przedstawia w sposób podobny. Pan Bóg też jest starszym panem z brodą.
- A może to zapożyczenie z innego wizerunku - klasycznego dziadka, mądrej głowy rodziny?
- Owszem, ale nie z wizerunku współczesnego dziadka. Raczej pradziadka.
- Dlaczego czerwień?
- Pamiętajmy, że mimo wszystko Mikołaj jest świętym dziecięcym. Charakterystyczna czerwień Świętego Mikołaja, właściwie bardziej cynober, jest kolorem bardzo lubianym przez dzieci; kolorem jasnym i mocnym, ciepłym, sympatycznym i radosnym.
- Broda. Czy nie służy do kamuflażu?
- Na pewno. Broda była atrybutem mężczyzn, szczególnie starszych. Broda jest też wygodna, no i stanowi malowniczy element stroju.
- Nie da się ukryć, że Święty Mikołaj jest stary. A współczesnym społeczeństwom z trudem przychodzi tolerowanie starości...
- Mikołaj nie kojarzy się wprost ze starością. Dla milionów odbiorców jest fajnym, zażywnym dziadkiem. Pobawi się, jest na chodzie, ma szalone pomysły, jeszcze nie chce mu się siedzieć za piecem. Taki dziadek jest bardzo pożądanym towarzyszem dzieciństwa.
- A wielki brzuch? W dobie kultu ciała i szczupłych sylwetek jest niemodny.
- Z tym brzuchem jest bardzo różnie. Jedni przedstawiają Świętego Mikołaja z dużym brzuchem, inni z symboliczną wypukłością. Nie jest to stały element, a przynajmniej dla dzieci nie ma większego znaczenia. Szczupła sylwetka jest ikoną dla dorosłych. Dzieci mają to w nosie.
- Na dodatek wchodzi kominem.
- Musi być trochę niespodzianki. Co to za sztuka wejść drzwiami?
- Dlaczego dzieci, a czasami także dorośli, prezenty znajdują w skarpetach? Jak wiadomo, jedna ze skarpet zawsze ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Czy nie jest to więc ze strony Mikołaja przejaw skąpstwa?
- Świętemu Mikołajowi można wszystko zarzucić, ale nie skąpstwo. Wszak obdziela wszystkie dzieci. A co do skarpety... Ten element bierze się zapewne z tradycji skandynawskich. W Skandynawii grube skarpety są strasznie popularne. Prezenty znajdowane są także pod łóżkiem, za piecem, pod poduszką.
- A po co te elfy, renifery?
- Renifery są zwierzętami rzadkimi, kojarzonymi z krajami skandynawskimi, więc pasują do ogólnego wizerunku Mikołaja. Ciągną sanie. Pomagają. A elfy... Dzieci lubią takie postaci. Kojarzą się im z bajkami.
- Kim jest Śnieżynka?
- Pomaga Mikołajowi.
- Czy feministkom może zastępować Świętego Mikołaja?
- Święty Mikołaj feministek jest kobietą.
- A tak w ogóle? Może tylko przebiera się za faceta. Stąd ta broda, peruka ciuchy.
- Święty Mikołaj kobietą? Nieee. Myślę, że panie nie są aż tak wymagające, chociaż... kto wie?
- Czy jako kobieta byłby równie popularny?
- O tak. Dzieci mają dokładnie gdzieś kto i jaką ma płeć. Ważne co ma w worku.
- Jak sformułować list do Mikołaja, żeby przyniósł wymarzone prezenty?
- Uprzejmie. W wypowiadaniu rozmaitych życzeń nie mamy kłopotów ze szczerością.
- Święty Mikołaj uchodzi za człowieka zamożnego, ma swoje państwo (Laponię), stację telewizyjną (TV Santa), muzeum, portal internetowy, stajnię reniferów. Czy nie uprawia zatem działalności charytatywnej?
- Nie. Absolutnie nie. Święty Mikołaj jest tylko posłańcem, to nie są jego prezenty. On nie inwestuje. Na czym dorobił się fortuny bliżej nie wiadomo, wiadomo natomiast, że prezenty pochodzą od Bozi lub bliżej nieokreślonych sponsorów. Kim są - jakie to ma znaczenie? Liczy się prezent.
- O co naprawdę chodzi w tym micie - o prezenty, czy uosobienie dobra?
- Chyba jednak o prezenty. Rodzice przy okazji stosują rozmaite manipulacje wychowawcze, mówią: "Jak będziesz rozrabiał, to nie przyjdzie Święty Mikołaj". Właściwie to nie ma sensu, bo Mikołaj zawsze przychodzi.
- Ale tzw. groźba rózgi czasami skutkuje.
- Rodzice wykorzystują Mikołaja na różne sposoby. Traktują go trochę instrumentalnie.
- Co to wychowawcze najpierw mamić dziecko Mikołajem, a później wyjawić, że Mikołaj nie istnieje?
- Dla dzieci odkrycie prawdy o Mikołaju nie jest bolesne. One na długo wcześniej wiedzą swoje. Nie są jednak takie głupie, żeby tą wiedzą dzielić się z dorosłymi. Skoro już rodzice z takim zaangażowaniem coś im wmawiają, są tak uprzejme, że nie zaprzeczają. To wygodny układ dla obydwu stron, prawda?
- Moje córki są święcie przekonane, że Mikołaj istnieje.
- Czyżby? Małe dzieci mają całe mnóstwo podejrzeń, co do wiarygodności Mikołaja. Wystarczy drobnostka, choćby element stroju, który nie pasuje do reszty, podobny do ojcowskiego głos albo gest i... koniec. Zostanie pan zdekonspirowany.
- Co wtedy?
- Nic. W swojej długoletniej praktyce nigdy nie spotkałem się z jakąś szczególnie gwałtowną reakcją na odkrycie przed dzieckiem prawdy o Mikołaju. Najczęściej dzieci mówią: "No tak, od dawna o tym wiedziałem...". I tyle.
- Gdzie chować prezenty?
- Na to nie recepty, są dwie szkoły - jak najgłębiej, czyli tam, gdzie dziecko zajrzy w pierwszej kolejności, bo dom zna lepiej od pana, albo zostawić na widoku.
- Jakie choroby zawodowe mogą doskwierać Mikołajowi?
- Na upartego moglibyśmy przypiąć mu "kompleks Mikołaja", czyli podświadomą potrzebę obdarowywania ludzi prezentami. Albo rozdawnictwo.
- Jaką rolę współcześnie odgrywa mit Świętego Mikołaja?
- Coraz mniejszą, natomiast sam zwyczaj obdarowywania się prezentami ulega rozbudowywaniu i nabiera większej wagi wobec innych elementów charakterystycznych dla świąt. Na pewno zdecydowanie większej wagi niż obrzędy religijne czy obyczaje regionalne. Te ostatnie powoli ewoluują i niestety najczęściej zanikają.
- Prezenty to także świetny biznes.
- Prezenty są zgodne z konsumpcjonistycznymi tendencjami występującymi w społeczeństwach. Trzeba wszystkiego dużo sprzedać, zużywać i kupować. Święta, czas serdeczności, są świetną okazją do wyciągnięcia od nas pieniędzy.
- Kim więc współcześnie jest Mikołaj.
- Mikołaj został zdegradowany do roli pajaca. Niedawno widziałem film o uczestnikach kursu na Świętego Mikołaja. Był też kryminał, w którym przestępcy przebrani byli za Mikołaja. Nikt Mikołaja nie traktuje poważnie, to postać komediowa. Komediowy dodatek do życia.
- Pamięta pan swoje pierwsze spotkanie ze Świętym Mikołajem?
- Do 1956 roku przychodził do mnie Dziadek Mróz.
- Miał pan wtedy dziewięć lat.
- Tak. Weszła religia do szkoły i rozpoczęła się era Świętego Mikołaja.
- Wierzył pan w Mikołaja?
- Nie, nigdy. Prezenty dostawałem, ale znałem cały mechanizm tej operacji; ktoś coś kupuje, przekazuje temu facetowi z brodą, a on mi to daje i pyta, czy byłem grzeczny. Jak w takiej sytuacji można powiedzieć, że byłem niegrzeczny?
- Co robi Mikołaj latem?
- Zamyka szopę i wyjeżdża do ciepłych krajów. Ze Śnieżynką, naturalnie.
- A żona? Czy wie pan, jak nazywa się żona Świętego Mikołaja?
- Może Mikołajowa? Święta Mikołajowa?
- Nie. Mary Christmas.
- A to dobre!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza