– Wcześniej pracowałam w firmie obuwniczej, ale zostałam zwolniona. Zaczęłam więc dorabiać gotowaniem w domu i zobaczyłam, że jest duże zainteresowanie.
– W mieście jest wiele lokali gastronomicznych. Nie bała się pani konkurencji?
– Rzeczywiście jest tego sporo, ale ile można jeść pizzę albo kebaba. Do tej pory pierogi serwowano tylko w niektórych lokalach i co najwyżej w kilku smakach. My mamy około 20 różnych rodzajów pierogów.
– Czy w Słupsku trudno jest otworzyć własną firmę?
– Byłam szczerze zdziwiona, bo wśród ludzi panuje jakaś psychoza, że otwarcie własnej firmy jest bardzo trudne, a urzędnicy zamiast pomóc rzucają kłody pod nogi. Przygotowałam się na najgorsze, tymczasem zostałam mile zaskoczona. Wszystko poszło dosyć szybko, a urzędnicy byli wobec mnie pomocni i życzliwi.
– Ile czasu zajęło pani otwarcie firmy?
– Łącznie z załatwieniem kredytu około 2 tygodni.
– Miniony rok był dla pani bardzo trudny. Najpierw straciła pani pracę, później były problemy zdrowotne, osobiste i śmierć najbliższych. Mimo to znalazła pani siły, by otworzyć własną firmę.
– Ta firma to było moje lekarstwo na stres. Rzuciłam się w wir załatwiania, żeby nie myśleć o nieszczęściach, które mnie spotkały. Czasem tak bywa, że kiedy stajemy nad przepaścią, potrafimy zmobilizować w sobie ogromne pokłady siły.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?