W Czarnem Czarni (trzynaste miejsce) spotkają się z Rodłem Kwidzyn (czternasta lokata). Gra zacznie się o godz. 17. Przypomnijmy, że jesienią kwidzyński zespół u siebie przegrał z czarneńską ekipą 1:2. Czarni znajdują się na topie. Ostatnio na wyjeździe wygrali w Dzierzgoniu z Powiślem 4:1. Czy czarneńska ekipa będzie także skuteczna w środowym spotkaniu? Sympatycy Czarnych będą mogli się o tym przekonać na własne oczy. Obecnie zespół z Czarnego ma pięć punktów więcej od Rodła. Dla jednych i drugich będzie to niezwykle istotna konfrontacja. Obydwie ekipy są zagrożone degradacją.
- Ostatnio humor mi się poprawił i liczę na to, że zdobędziemy kolejne trzy punkty. Łatwo nie będzie, bo przecież goście nie mają zamiaru przedwcześnie pasować. W futbolu, oprócz faktycznych umiejętności, to najważniejsze jest jeszcze szczęście. Mam nadzieję, że będzie po naszej stronie - tak założył Jurek Marach, trener Czarnych Czarne. - Kontuzjowani są nadal Grzegorz Kozanko i Krzysztof Bernatek. Ich granie raczej nie wchodzi w rachubę. Nie zagra Emil Romanowicz, który niesportowo zachował się wobec kibiców Powiśla.
W Dębnicy Koral (dwunasta lokata) zmierzy się z Powiślem Dzierzgoń (dziesiąte miejsce). Rywalizacja rozpocznie się o godz. 17. W tej konfrontacji wszystko zdarzyć się może. Jesienią w Dzierzgoniu zanotowano remis 2:2.
- Z całym szacunkiem do wyżej notowanego rywala, ale nie mamy zamiaru ustępować pola i spróbujemy zdobyć pełną pulę - oświadczył Janusz Fabich, szkoleniowiec z Dębnicy. - Powiśle to strasznie nieobliczalna drużyna. Na poczynania piłkarzy z Dzierzgonia trzeba bacznie uważać, bo są groźni w kontratakach. Na treningach mocno pracowaliśmy nad poprawieniem skuteczności strzeleckiej. W ekipie nie będzie Karola Sadzika i Krzysztofa Bednarka. Wprawdzie ten drugi już wznowił lekkie ćwiczenia, ale nie jest jeszcze gotowy do twardej walki.
W Pelplinie Wierzyca (ósma lokata) gościć będzie Pomorze Potęgowo (szósta pozycja). Gra zacznie się o godz. 17.
Potęgowianie mają jeszcze w głowach ostatnią porażkę u siebie 1:2 z Murkamem. Pamiętają także o pogromie, jakiego doznali jesienią na swoim boisku z Wierzycą Pelplin. Przypomnijmy, że wtedy końcowy wynik był 1:7. Piekielnie trudne zadanie przed podopiecznymi Mirosława Iwana.
- Wszyscy jesteśmy ciągle wkurzeni i to ostro po sobotniej porażce z Przodkowem - wyznał Zygmunt Szewczyk, kierownik potęgowskiego Pomorza. - Zawodnicy będą chcieli wyładować swoją złość na boisku w Pelplinie. Nie mamy zamiaru murować swojej bramki, a tylko stawiamy na ofensywne działania. Jestem optymistą i wierzę, że powiększymy swoje konto punktowe - dodał działacz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?