MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komis może być dochodowy

Zbigniew Marecki [email protected] tel. 059 848 81 26
W komisie trzeba rozmawiać z klientami, wtedy łatwiej się zorientować, czego naprawdę szukają - twierdzi pan Łukasz.
W komisie trzeba rozmawiać z klientami, wtedy łatwiej się zorientować, czego naprawdę szukają - twierdzi pan Łukasz. Fot. Zbigniew Marecki
Na prowadzeniu komisu można zarobić, ale tylko wtedy, gdy oferuje się klientom praktyczne, dostępne cenowo i o wysokiej jakości. Rodzina Palcatów ze Słupska postanowiła sprawdzić tę dewizę i na razie nie żałuje.

Ich sklep mieści się przy ul. Wileńskiej. Przyciąga uwagę dużym szyldem "Komis rzeczy różnych". - To świadomy wybór - mówi Łukasz Palcat, który sklep prowadzi razem z rodzicami. - Przyjrzeliśmy się bowiem rynkowi komisów i okazało się, że komisów branżowych, tworzonych głównie z myślą o obrocie sprzętem elektronicznym i gospodarstwa domowego, jest w mieście sporo. Brakuje natomiast miejsc, gdzie można by kupić i sprzedać meble oraz rozmaite bibeloty domowe.
Krzesła z drugiej ręki
Właściciele komisu jednak nie przyjmują do swojego sklepu wszystkich rzeczy, które chcieliby do niego wstawić wszyscy zainteresowani.
- Dokonujemy dużej selekcji. Głównie jednak przyjmujemy wybrany towar od pośredników, którzy sprowadzają go przede wszystkim z Niemiec. On jest zwykle dobrej jakości, a wystawiane rzeczy różnią się formą i estetyką od tych, które można kupić w miejscowych sklepach. To przyciąga uwagę kupujących, tym bardziej że wystawiamy także rzeczy z rozmaitych wyprzedaży, które właściwie do tej pory nie były używane - wyjaśnia pan Łukasz.
Ponieważ w komisie handluje się generalnie rzeczami z drugiej ręki, nie mogą one być drogie, bo odwiedzający tego typu sklepy klienci liczą się pieniędzmi albo szukają okazji.
- Z tego też względu współpracujemy z pośrednikami, bo oni przywożą do kraju rozmiate rzeczy w ilościach hurtowych, więc koszty transportu są niższe. Z kolei naszymi klientami są głównie osoby, których nie stać na to, aby jeździć do Niemiec i samodzielnie przeszukiwać targi ze starociami i miejsca, gdzie Niemcy składują rzeczy, których chcą się pozbyć - dodaje nasz rozmówca.
W komisach
też jest moda
W komisach - jak w wielu innych branżach - też panują mody i sezonowość. Klienci chętniej odwiedzają je w okresie przedświątecznym, gdy poszukują ciekawych rzeczy na prezenty. Potem pojawiają się wiosną i latem, kiedy w wielu domach przeprowadza się remonty, a gospodarze dokonują częściowej lub całkowitej zmiany dekoracji wnętrz.
- Czasem klienci poszukują także modnych mebli. Zauważyłem, że u nas przyjęły się ciężkie meble holenderskie. Nie są najtańsze, ale wydają się solidne. I to chyba powoduje, że kupują je osoby, które nie chcą dokonywać zmian co kilka lat. Gdy trzeba, poprzez pośredników, możemy je sprowadzić na zamówienie - mówi pan Łukasz.
Tu można rzeczy dotykać
Komis nie może działać w bardzo małym pomieszczeniu, bo towar trzeba w całej okazałości zaprezentować klientom. Dlatego zainteresowani tym biznesem muszą wyszukać lokal o sporej powierzchni. Najlepiej około 100 metrów kwadratowych, aby można w nim było urządzić salę ekspozycyjną oraz zaplecze socjalne z magazynem.
- W komisach samochodowych praktykuje się przestawianie samochodów, które nie mogą znaleźć klientów, do innych autokomisów. W naszej branży takich praktyk się nie stosuje, chyba że ktoś prowadzi dwa pukty sprzedaży w różnych miejscach - zdradza pan Łukasz.
Duża powierzchnia komisu wymaga także nakładów, bo lokal trzeba pomalować, oświetlić i ogrzać, aby klienci mogli z przyjemnością po nim spacerować.
- To wszystko oznacza wyższe koszty, ale warto zainwestować, bo klient, który wyszedł z dobrymi wrażeniami, chętniej do nas wróci później - zapewnia pan Łukasz.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza