Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z zadymami i rozróbami!

Konrad Remelski [email protected] tel. (059) 857 35 72
Dziś miasteckie gimnazjum wygląda już inaczej. Na przerwach spokoju pilnują ochroniarze, podczas lekcji nie ma już wałęsających się po holach uczniów innych szkół.
Dziś miasteckie gimnazjum wygląda już inaczej. Na przerwach spokoju pilnują ochroniarze, podczas lekcji nie ma już wałęsających się po holach uczniów innych szkół. Fot. Konrad Remelski
Pobicia, wyzwiska i wymuszenia rozbójnicze jeszcze niedawno były na porządku dziennym w miasteckim Gimnazjum im. Jana Pawła II. Dziś zapanował spokój. A wszystko dzięki wspólnemu działaniu dyrekcji szkoły, pedagogów, nauczycieli oraz kuratorów, policji i sądu.

Przypomnijmy, że przez kilka miesięcy grupka gimnazjalistów terroryzowała szkołę. Przychodzili, ale nie uczęszczali na lekcje. Robili zadymy, bili kolegów, okradali, wyzywali i coraz częściej dostawało się też nauczycielom. Grozili pobiciem nawet dyrektorowi. W końcu stycznia 2006 roku, czwórka chuliganów wyciągnęła z lekcji na korytarz nauczyciela muzyki i pobiła go. O tym wydarzeniu mówiła cała Polska.
- Od tamtego zdarzenia sytuacja w naszej szkole znacząco się poprawiła - ocenia dyrektor Kazimierz Kowalewski. - Przede wszystkim uczniowie ci zaczęli chodzić na lekcje. Pewien wpływ na ich zachowanie ma wprowadzenie ochroniarzy do szkoły. Sytuacja się wyciszyła. Widzą to nawet osoby, które przychodzą z zewnątrz. Widzą, że jest już inna atmosfera.
Udało się to dlatego, że szkoła oraz gmina wspólnie podjęły zdecydowane działania. W budynku pojawili się ochroniarze, którzy pilnują porządku. Już po kilku dniach ich dyżurów były efekty. Do szkoły nie są wpuszczani już uczniowie z innych placówek a gimnazjaliści, którzy sprawiali największe problemy wychowawcze, mają się na baczności. Nikt też nie przesiaduje w czasie lekcji na holu czy w szatni. Ochroniarz daje uczniowi wybór - albo idzie na lekcję, albo opuszcza budynek szkoły. Ochrona ma stałą łączność z policją. Gdyby doszło do chuligańskiego wybryku, natychmiast wkraczają posiłki.
W gimnazjum wprowadzono ponadto zakaz chodzenia w kapturach naciągniętych na głowę oraz korzystania z telefonów komórkowych w czasie lekcji.
Od września ruszy oddział ochotniczych hufców pracy dla uczniów, którzy mają trudności w nauce i stwarzają problemy wychowawcze.
Dyrekcja oraz nauczyciele na bieżąco współpracują z radą rodziców. - Rodzice muszą mieć pewność, że kiedy posyłają swoje dzieci do szkoły, nic im się tam nie stanie - mówi Marian Zabłocki, przewodniczący rady rodziców, który zapewnia, że nie ma już żadnego pobłażania dla karygodnych wybryków grupki chuliganów.
Dyrektor przyznaje, że jeszcze teraz sporadycznie dochodzi do uczniowskich incydentów, w tym przypadków agresji uczniów wobec rówieśników. - Przy tysiącu młodych ludzi zawsze coś się może zdarzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza