Słupski Sanepid skierował na kwarantannę sześć osób pracujących w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie po tym, gdy wykryto koronawirusa u jednej z pracownic. Kobieta zakaziła się w czasie urlopu. Po powrocie do pracy pracowała w biurze, nie miała kontaktu z podopiecznymi w terenie. Inne osoby w placówce pracują zdalnie.
Marcin Treder, dyrektor MOPR, w wypowiedzi dla Kanału 6 poinformował, że pracownicy czują się dobrze i nie mają żadnych objawów choroby. Dyrektor zdecydował, że sześć osób z tego działu, oprócz tych objętych kwarantanną, będzie pracowało zdalnie.
Na swojej stronie internetowej MOPR apeluje, by w trosce o bezpieczeństwo unikać bezpośrednich spotkań z pracownikami. Wskazane są kontakty telefoniczne lub mailowe. W przypadku konieczności osobistego kontaktu z pracownikiem, należy wcześniej umówić konkretną godzinę i zachować wszelkie zasady reżimu sanitarnego – dezynfekować ręce, nosić maseczkę, zachować bezpieczną odległość od innych osób.
- Klienci mogą spotkać się z pewnymi utrudnieniami w załatwianiu swoich spraw, ponieważ część naszych pracowników pracuje zdalnie. Z góry przepraszamy za ewentualne niedogodności, jednak rygorystyczne przestrzeganie zasad zminimalizuje ryzyko zakażenia i zapobiegnie większym utrudnieniom w funkcjonowaniu ośrodka i obsłudze interesantów – mówi Marcin Treder. - Punkt podawczy jest dalej otwarty. Apelujemy by w miarę możliwości pojawiać się pojedynczo w naszej siedzibie, a dzieci pozostawiać w domu pod opieką bliskich.
MOPR zapowiada, że będzie na bieżąco informować o rozwoju sytuacji epidemicznej i obostrzeń z nią związanych.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?