Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin> Komitet protestujący nie chce spalarni

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 094 347 35 99 Fot. Radek Koleśnik
Na czele komitetu protestacyjnego stoi koszalińska radna miejska PiS Anna Mętlewicz, która jest jednocześnie przewodniczącą Rady Osiedla Lechitów. To właśnie na tym osiedlu jest przewidywana spalarnia.
Na czele komitetu protestacyjnego stoi koszalińska radna miejska PiS Anna Mętlewicz, która jest jednocześnie przewodniczącą Rady Osiedla Lechitów. To właśnie na tym osiedlu jest przewidywana spalarnia.
Dzisiaj koszalińscy radni miejscy będą głosować na sesji zmiany w planie zagospodarowania, które pozwolą wybudować przy ul. Słowiańskiej w Koszalinie spalarnię odpadów dla całego regionu.

O inwestycji pod hasłem spalarnia odpadów jest coraz głośniej. W Koszalinie powstał właśnie Społeczny Komitet Ratowania Koszalina przed Spalarnią. Zbierane są podpisy przeciwników.

Przypomnijmy, zakład wart 280 mln zł ma przyjmować i spalać odpady z całego regionu koszalińskiego. Wstępnie wskazano kilka możliwych lokalizacji spalarni. Brano pod uwagę Sianów (to miejsce zostało jednak ostatnio przez władze Koszalina publicznie wykluczone), i dwa rejony w Koszalinie - ul. Mieszka i Słowiańska.

Nad dokumentacją, które jest potrzebna dla uzyskania dofinansowania unijnego, pracuje firma Socotec (zlecenie warte 2,2 mln zł). Jak już pisaliśmy, wstępnie z raportu środowiskowego autorstwa tej firmy wynika, że ul. Słowiańska, to najlepsze miejsce na zakład.

Ale także na naszych łamach wiceprezydent Andrzej Jakubowski stwierdził, że władze miasta będą chciały, by spalarnia powstała w okolicach strefy ekonomicznej. Wczoraj to stanowisko potwierdził, choć wciąż nie wiadomo, czy to będzie możliwe.

- Bo nadal nie wiemy, czy pozwoli na to program Natura 2000, którym objęte są rejony niedaleko strefy - mówi wiceprezydent. - Ale jeżeli będzie to tylko kwestia położenia kilometra, czy półtora rury, to zakład powstanie w strefie przemysłowej.

Wśród mieszkańców Koszalina odezwali się już zdecydowani przeciwnicy spalarni w Koszalinie, i to bez względu na to, jaki rejon jest brany pod uwagę.

- Zbieramy w tej sprawie podpisy, by wnieść inicjatywę uchwałodawczą na obrady Rady Miejskiej w Koszalinie. Potrzebujemy takich podpisów przynajmniej tysiąc, ale chcemy ich zebrać jeszcze więcej - mówi Barbara Sawko z komitetu protestującego.

- Koszalin nie potrzebuje spalarni. W mieście produkuje się 40 tys. ton śmieci rocznie. Z tego 24 tys. ton nadaje się do spalenia, reszta jest składowana. A jak spalimy ok. 100 tys. ton odpadów rocznie z regionu, to odpadów w postaci żużlu i innych zostanie ok. 30 tys. ton i to też trafi na składowisko.

Poza tym wychodzi mi, że dziennie w te i z powrotem przez miasto przejedzie 20 ciężarówek z odpadami. Kto ten tabor samochodowy będzie utrzymywał? No i czy w ogóle ktoś liczył, jakie straty przyniesie ta cała spalarnia? Wciąż jest wiele pytań bez odpowiedzi.

 

- Spokojnie, nic nie jest przesadzone. Trwają prace nad dokumentacją - mówi wiceprezydent Jakubowski. - szukamy takiej technologii, żeby potem jak najmniej odpadów było składowane. Poza tym, jak będzie zdecydowany opór mieszkańców w tym temacie, to nie będziemy na siłę budować spalarni.

Sesja rozpoczęła się dzisiaj o godzinie 9. Temat dotyczący planu zagospodarowania ul. Słowiańskiej jest na początku. - Z tym, że ta uchwała nie przesądza o lokalizacji. Ona tylko dopuszcza możliwość budowy - zastrzega wiceprezydent Krzysztof Hołub.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza