O wzrost prezydenckiego wynagrodzenia o cztery procenty wnioskował przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Czuczak. Wyliczył na piśmie zasługi głowy miasta; wśród nich m. in. to, że prezydent aktywnie działa na rzecz mieszkańców, a miasto - wskutek jego rządów - zdobywa kolejne wyróżnienia i wysokie notowania w rankingach. Do tego dołożył duże zaangażowanie prezydenta w codzienną pracę, dzięki czemu miasto wygląda coraz lepiej i wciąż się rozwija. Lista zasług, w podobnym tonie, była dość długa.
Nikt jednak o nich na sesji nie dyskutował. Większość radnych poparła uchwałę. Czterech było przeciwnych. Dlaczego?
- Bo prezydent nie zrobił niczego nadzwyczajnego, co by wymagało dodatkowego wynagrodzenia - stwierdził Tadeusz Kochaniewicz z PiS. - Pan prezydent dobrze wykonuje swoje obowiązki, ale za to już dostaje dobre wynagrodzenie. I powtarzam: nie stało się nic nadzwyczajnego, co by uzasadniało podwyżkę. Tym bardziej, że ostatnio mieliśmy w mieście falę podwyżek cen: za ciepło, wodę, śmieci.
- To fakt, moment na podwyżkę nie jest dobry, bo mamy kryzys - mówił Stefan Romecki, z Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina. - I dlatego się wstrzymałem od głosu, ale pamiętajmy, że prezydent działa w Związku Miast Polskich, a ZMP jest - jak mój KOMK - za jednomandatowymi okręgami wyborczymi i w ogóle robi dobre rzeczy.
Dodajmy, że prezydentowi przysługuje - podobnie, jak innym samorządowcom - trzynasta pensja, do tego samochód służbowy z kierowcą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?