W Koszalinie ze świąteczną dekoracją chyba pierwsza była sieć "Rossmann”. W sklepach stanęły choinki, by przypominać klientom, że czas pomyśleć o kosmetycznych drobiazgach dla najbliższych.
Świątecznymi łakociami zaczęły też kusić klientów sklepy "Tesco” i "Sano”. Czekoladowe Mikołaje, pierniki, które można z powodzeniem powiesić na choinkę – to tylko niektóre z propozycji zajmujących sklepowe półki. Tak więc na słodycze można wydać kilka złotych, ale i kilkadziesiąt.
Co do bombek, to sieci handlowe w większości proponują tanie, chińskie wyroby. Nie trzeba się jednak decydować na nie, bo w Koszalinie działa kilka sklepów sprzedających bombki z własnej produkcji.
Szklane cudeńka można kupić np. w fabryce "Glass Color”, mieszczącej się przy ul. Wojska Polskiego. – W tym roku wyprodukowaliśmy pół miliona bombek. Większość wyjechała do Niemiec, Irlandii, Anglii, Włoch i Australii.
W Polsce można je kupić w sieciach handlowych "Leroy Merlin” i w naszym sklepie – mówi Krystyna Berezka, właścicielka "Glass Color”. – Najtańsze i najmniejsze bombki kosztują 40 groszy, najdroższe 30 zł za sztukę, ale te ostatnie są przezroczyste i robione metodą koronkową. Ma się wrażenie, jakby bombka powstała przy pomocy szydełka. Takie bombki są teraz na czasie.
Czytaj też> Bombki z Koszalina trafiają na Zachód
Polacy wciąż lubią okrągłe bombki, ewentualnie te z reflektorami, czyli jednostronnym wgłębieniem i najlepiej czerwone ze złotym zdobieniem lub ciemnozielone o średnicach 8, 10 lub 12 cm. Niemcy są oszczędni w dekoracjach. Lubią bombki granatowe, nawet czarne ze srebrnymi zdobieniami. Lubują się w kształtach szyszek i grzybków.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?