Pomimo to zaopatrzenie w nabiał i drób było dobre, a choć ceny wszędzie obowiązują te same, to i tak każda sprzedawczyni ma swoich klientów. Brak konkurencyjnych cen gospodynie tłumaczą tym, że handlują towarem o takiej samej jakości.
- Nie podniosę cen na święta - zapewniała nas wczoraj Maria Manarczyk z Bierkowa. - I tak trudno sprzedać żywność, bo coraz mniej ludzi przychodzi na targ. Markety robią swoje. Mają różne promocje i przyciągają klientów.
Wiele osób jednak do nas wraca, bo tu wszystko jest świeże i bez konserwantów. Przywożę 60 litrów tłustego mleka z wieczornego i porannego udoju i wszystko sprzedaję. Mleko jest smaczne, bo jeszcze wypuszczamy krowy, żeby trochę poskubały trawy póki nie ma mrozu. A i śmietana jest przez to lepsza, żółciejsza.
Kury na razie również biegają po podwórzu i dobrze się niosą. Gorzej będzie, gdy nadejdzie zima, więc na święta będzie mniej jajek, a zamówienia na nie będę zbierać w grudniu. Bite kury też przywożę na zamówienie.
Maria Manarczyk sprzedawała mleko po 3 zł za półtora litra, śmietanę po 10 zł, chudy twaróg po 8 zł, a tłusty po 12 zł, masło po 5 zł za 25 dkg i jajka po 60 groszy. Inne gospodynie tylko jajka miały droższe, bo po 70 i 80 groszy.
Na stole nie brakowało także bitego drobiu. Kaczki kosztowały 35 - 50 zł, a kurczaki - 35 - 40 zł. Gospodyni z Mączna przywiozła królika za 35 zł, ale klientka już po raz drugi nie przyszła po zamówiony towar i sprzedawczyni uznała, że następnym razem weźmie zaliczkę.
Czytaj też> Raport z koszalińskiego targowiska
Zamówienia na święta zbierał hodowca drobiu z Parnowa, który wystawił dużą reklamę, dzięki której już sprzedał gęsi. W ofercie zostały mięsne perliki po 50 zł, kaczki po 40-50 zł oraz indyki po 150-200 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?