Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 70:58 - relacja

Po raz kolejny w pierwszej piątce Energi Czarnych wyszedł Mateo Kedzo, do niedawna kontuzjowany. Było to o tyle rozsądne, że przy stanie 4:0 dla Kotwicy zawodnik ten zdobył pierwsze pięć punktów dla gości, a gdy swoje dołożył Sroka słupszczanie prowadzili 7:4.

Zanim Czarni zanotowali pierwsze zdobycze, przez blisko pięć minut nie mogli się wstrzelić w kosz gospodarzy . Byli blokowani, popełniali błąd 24 sekund, źle podawali.

Gospodarze, ze stosującym często pomysłowe rotacje trenerem Sebastianem Machowskim, wykorzystali nonszalancję przyjezdnych. Grając dokładnie i konsekwentnie przełamali Energę Czarnych.

Początek drugiej kwarty był tragiczny dla zawodników tej ostatniej drużyny. Przez blisko siedem minut nie potrafili zdobyć punktów, przegrywając ten fragment 0:12.

Dużo zmian i uporczywa mobilizacja Gaspera Okorna, szkoleniowca gości, pomogła. Jakby nasi zawodnicy dostali informacje, że jednak stan konta się zgadzają.. Uniknęli przez kompromitacji, jaką byłaby porażka w tej kwarcie do zera.

W trzeciej kwarcie nie było jednak lepiej, po rzutach Cielebąka i Przybyszewskiego Kotwica prowadziła już 46:34.

Wtedy w końcu goście zaczęli się spieszyć. Hala Milenium skandowała "Jesteśmy dumni, Kotwica jesteśmy dumni", bo osłabiony skład miejscowych (trzech obcokrajowców wyjechało dwa dni przed meczem) potrafił zareagować na dynamiczniejsze akcje gości.

Po trzech kwartach goście mieli 17 strat! Kotwica siedem. Wynik nie ulegał zmianie.

W czwartej kwarcie miał być zryw Energi Czarnych. Był kolejny festiwal błędów i strat.

Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 70:58 (12:15, 17:8, 25:19, 16:16)

Kotwica: Hamilton 8, Kikowski 4, Barrett 19, Cielebąk 12, Przybyszewski 18 (3), Stelmach 7, Bręk 0, Rduch 0, Matys 0, Złoty 0.

Energa Czarni: Burks 5 (1), Booker 4, Leończyk 6, Bennett 17 (2), Bakić 0, Sroka 10 (2), Barlett 4, Cesnauskis 0, Malesa 3 (1), Dutkiewicz 0.