Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krucho z sezonowymi ofertami pracy w regionie

Michał Borkowski [email protected] Tel. 94 347 35 99
Krucho z sezonowymi ofertami pracy w regioniePracy najlepiej zacząć szukać już wczesną wiosną lub nawet zimą.
Krucho z sezonowymi ofertami pracy w regioniePracy najlepiej zacząć szukać już wczesną wiosną lub nawet zimą. Michał Borkowski
Nie ma już praktycznie ofert pracy w miejscowościach nadmorskich w powiecie koszalińskim. Zarobić można tyle samo, co przed rokiem, a wymagania pracodawców nie odbiegają od ubiegłorocznych.

Okres wakacji to szansa dla wielu osób na podreperowanie domowego budżetu. Trudna sytuacja na rynku pracy powoduje, że na pracę sezonową decydują się już nie tylko młodzi ludzie zaraz po szkole, ale również starsi. Niestety, nie mamy dobrych informacji dla tych, którzy szukają zatrudnienia teraz, po otwarciu sezonu.

- Pracy sezonowej jest coraz mniej, największy wysyp tego typu ofert był w czerwcu, teraz trafiają się już tylko pojedyncze propozycje - mówi Natalia Sulesza z Biura Karier w Koszalinie. - Podobnie jak przed rokiem mieliśmy najwięcej ofert w gastronomii, małych punktach sprzedaży oraz w hotelach - przyznaje Sulesza.

- "Letnie" pensje nad polskim morzem stoją w miejscu od kilku już sezonów. Możemy liczyć na zarobki rzędu od siedmiu złotych za godzinę - pracując w małej gastronomii, do 12 złotych - na przykład w hotelu lub zatrudniając się jako maskotka reklamowa na plaży. Osoby chcące pracować w recepcji w hotelu powinny znać choć jeden język obcy, który jest bardzo często warunkiem niezbędnym, stawianym przez pracodawców - informuje specjalista do spraw rekrutacji w koszalińskim biurze pracy.

Inne oczekiwania ze strony pracodawców wobec potencjalnych pracowników, to: sumienność, rzetelność oraz zaangażowanie.
- Pracy najlepiej zacząć szukać już wczesną wiosną lub nawet zimą - radzi Marek, który swoją ofertę wypatrzył w marcu na jednym z portali z propozycjami na sezon. - Na miejscu bardzo trudno jest znaleźć coś sensownego. Jeżeli już praca jest, to bardzo często warunki zakwaterowania są skandaliczne, a płaca bardzo marna - przekonuje Marek, który w tym roku zdał maturę i na stałe mieszka w Czaplinku.

- Szukając zatrudnienia na wakacje warto zwrócić uwagę, czy pracodawca zapewnia nocleg, jeżeli nie jesteśmy z miejscowości w której zamierzamy pracować. Jeżeli noclegu nie ma, to warto się zastanowić, czy w ogóle taka praca będzie się opłacać, ponieważ koszty nawet na polu namiotowym mogą przerosnąć nasze miesięczne dochody - radzi Kinga Kościńska, która od początku czerwca sprzedaje pamiątki w Mielnie. - Rok temu pracowałam w punkcie z bursztynami, jednak pracodawca spóźniał się z wypłatą za lipiec, dlatego po miesiącu zrezygnowałam i wróciłam do domu. Ostatecznie udało mi się odzyskać połowę pensji - mówi Kinga Kościńska.

Niestety, od kilku sezonów płace w nadmorskich kurortach właściwie nie zmieniają się - tak twierdzą zarówno specjaliści z biura pracy, jak i sami pracownicy.
- Jeszcze przed rokiem można było negocjować wynagrodzenie z pracodawcą - teraz trzeba się zgadzać na to, co jest. W branży gastronomicznej nie jest źle - można zarobić nawet 10 - 11 zł za godzinę. Jednak w punktach z pamiątkami więcej niż siedem złotych za godzinę to już dużo - twierdzi Monika, która od kilku lat pracuje w tym samym punkcie ze sprzedażą hamburgerów.

- Oczywiście można nadrobić niskie stawki pracując przez więcej godzin. Znam osoby, która pracują nawet 14 - 15 godzin dziennie przez siedem dni w tygodniu - udaje im się w ten sposób zarobić nawet trzy tysiące złotych miesięcznie - opowiada o swoich doświadczeniach Monika.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza