Piesek był bardzo przerażony. - Ma około 10-miesięcy. Teraz nie schodzi z kolan pracowników schroniska - mówi Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.
Zdjęcie przywiązanego do ogrodzenia psa wywołało wczoraj burzliwą dyskusję na portalu społecznościowym.
„Ludzie opamiętajcie się !!! Kiedy w końcu zaczniecie brać odpowiedzialność za swoje zwierzęta???!!! Jakim trzeba być potworem żeby zostawić żywą istotę na pastwę losu, przywiązując z tyłu schroniska??? Ile ten psiak tam spędził?? tego nie wie nikt.” - napisali pracownicy placówki.
„Jak będziemy to piętnować to następny kretyn zaprowadzi psa do lasu i tam przywiąże z zakneblowanym pyskiem czy łapami ?? Ile takich przypadków już było... Tu przynajmniej maluch mógł otrzymać pomoc, a wielu biedaków pod tym drzewem nie doczeka się pomocy i umrze w męczarniach...” - to jeden z komentarzy.
- Tak, ale liczba przypadków przywiązywania psów u nas rośnie - zauważa kierowniczka schroniska. - Liczbę miejsc mamy ograniczoną. Stąd apelujemy, by właściciele, którzy z jakiś powodów nie mogą opiekować się psem, szukali dla nich nowych domów, a nie zostawiali problem nam.
W tym wypadku schronisko już szuka nowego właściciela dla porzuconego psiaka. Oczywiście zostanie on odrobaczony i wykastrowany.
Niestety, to nie pierwszy przypadek porzucenia psa przy schronisku. Ostatnio osoby, które to robią, uważają by nie zostać nagranymi przez monitoring, stąd poprzednio pies był przywiązany do ławki, a teraz z tyłu schroniska.
Oglądaj także: W Słupsku zbudują nowe schronisko dla zwierząt - wideo archiwum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?