Skąd pomysł, by produkować właśnie krówki?
Pomysł zrodził się w głowie mojego męża, by zainteresować mieszkańców i turystów naszym miejscem. By mogli tu wypić kawę, zjeść ciasto, ale również spróbować naszej krówki.
Przy okazji stworzyli państwo produkt już niemal regionalny...
Tak można powiedzieć, bo nasza krówka jest już rozpoznawalna w regionie, a nawet w Polsce. Niektórzy klienci specjalnie po nią do nas przyjeżdżają.
Kto bardziej lubi krówki: pani czy mąż?
Zdecydowanie mąż.
Skąd państwo wzięli recepturę? Wiele osób pamięta krówki z dzieciństwa, szczególnie te, które się ciągnęły. Wasze też takie są?
Robimy zarówno tak zwane ciągutki, jak i krówki kruche. Ten drugi rodzaj najbardziej lubią osoby starsze. Młodzież z kolei częściej pyta właśnie o ciągutki.
Rozmawiamy z panią w restauracji, za nami pracownica pakuje krówki. Jakie?
Kruche. Latem robimy tylko takie. Ciągutki robimy jesienią, gdy mamy więcej czasu.
Czyli te ciągnące potrzebują więcej czasu?
Dłużej je się przygotowuje, dłużej się kroi. To wszystko wymaga niższych temperatur. Latem to już się robi problematyczne.
Domyślam się, że receptura produkowanych u pani cukierków jest tajemnicą?
Oczywiście, strzeżoną bardzo mocno.
Krówki można kupić w klasycznym kształcie, na przykład w opakowaniach prezentowych, ale też w wielu innych wersjach.
Są serduszka, motylki, kwiatki, są też krówki w tabliczkach z żurawiną, orzechami, płatkami migdałów. Zimą sprzedajemy je z kandyzowaną skórką pomarańczy. Smaków mamy wiele. Stosujemy też dodatki sezonowe. Ale i tak najlepiej, niezależnie od pory roku, sprzedają się tradycyjne krówki mleczne.
Jak dbać o linię wśród takiej góry krówek?
Bardzo ciężko. Ale wystarczy jedna krówka do kawy, a świat od razu staje się piękniejszy i słodszy.
ROZMAWIAŁ: DANIEL KLUSEK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?